Kiedy zaczął Pan trenować karate?
W pierwszej klasie liceum ogólnokształcącego. Dość popularne były wówczas filmy z Brucem Lee, Van Damme... Wciągnęło mnie to. W tym też czasie do Jędrzejowa przyjechali ludzie, którzy zorganizowali pierwsze zajęcia karate. Na pierwsze spotkanie przyszło około 300 osób. Z nich wszystkich do końca zostałem tylko ja. W 1994 roku założyliśmy wraz z Piotrem Burkiem i Andrzejem Zającem z Pińczowa klub w Jędrzejowie, którego jestem prezesem.
Karate okazała się sposobem na życie. Skończył Pan Akademię Wychowania Fizycznego, jest Pan teraz nauczycielem w wychowania fizycznego…
Tak właśnie było. Podczas studiów w 1994 roku zdobyłem w kumie (walka) Mistrzostwo Polski. Rok później w 1995 roku zająłem na Mistrzostwach Polski pierwsze miejsce w kata (sekwencje technik ataku i obrony, połączone z określonym poruszaniem, przyjęciem ściśle określonej pozycji - przyp. autora) oraz trzecie miejsce w kumite. Ponadto podczas studiów uprawiałem pływanie. Brałem udział w Mistrzostwach Polski. To jest moja druga pasja. Obecnie jestem instruktorem ratownictwa wodnego.
Ma Pan czarny pas karate?
Tak. Mam trzeci dan w karate oraz pierwszy dan w kobudo, czyli walce z bronią.
Uczy Pan również młodych ludzi. Choć w tym roku zajęcia się nie odbywają. Dlaczego?
W tym roku jest przerwa ze względu na chorobę i śmierć mojej mamy. Od września jednak wznawiamy zajęcia.
Nadal jest Pan w stanie zrobić szpagat?
Tak. Cały czas ćwiczę. Przygotowuje się teraz do "Biegu lisów", który odbędzie się w kwietniu w Jędrzejowie.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu JĘDRZEJOWSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?