Wcześniej rekwirowana broń palna była przetapiana w hucie. Ile unikatów w tym czasie zginęło bezpowrotnie, strach pomyśleć. Dzięki współpracy naszych muzealników z Komendą Wojewódzką Policji w Kielcach zabytki trafiają tam, gdzie powinny. Pod koniec grudnia do Skarżyska przywieziono kolejną partię militariów.
- Bardzo się cieszę z dobrej współpracy i jej efektów. W pierwszym kwartale otworzymy wystawę, na której zaprezentujemy eksponaty, o które wzbogaciło się nasze muzeum - informuje Monika Kowalczyk - Kogut, dyrektor "Orła Białego".
Pięć sztuk z dwóch wojen
Najstarszym nabytkiem jest rosyjski karabin piechoty Mosin Wzór 1891. , kaliber 7,62mm. Ten egzemplarz wyprodukowano w 1905 roku, z pewnością był używany w czasie I Wojny Światowej. Drugi karabin to niemiecki Mauser Wzór 1898, Kaliber 7,92mm. Co ciekawe, w okresie międzywojennym Mausery produkowano w Polsce na potrzeby naszej armii. Ponoć były precyzyjniej wykonane od pierwowzoru.
Najmłodszy, ale i najciekawszy prezent od stróżów prawa to brytyjski pistolet maszynowy Sterling Kaliber 9mm., następca Stena z czasów II wojny światowej. Broń pochodzi z lat 50 - tych XX wieku. Była na tyle dobra, że brytyjscy żołnierze używali Sterlingów do początku lat 90 - tych! Wśród nowości są również dwa pistolety. Mauser M1910 był bronią "kieszonkową" ze względu na małe rozmiary i wagę. Kaliber - tylko 6,35mm. Te pistolety często posiadali polscy oficerowie w okresie międzywojennym. Drugi z pistoletów to również niemiecki Dreyse M1907, Kaliber 7,65mm. Produkowano go w latach 1907-15. Była to broń bardzo celna, używali jej oficerowie armii pruskiej i policja.
Wrócił po pięciu latach
Mamy jeszcze jedną dobrą wiadomość - do skarżyskiego muzeum po ponad pięciu latach wrócił zachowany w idealnym stanie austriacki karabin Mannlicher Wzór 1895. W listopadzie 2010 roku ktoś przyniósł na portiernię zaadresowany do dyrektora placówki pakunek i odszedł. Po rozwinięciu papieru Artur Buńko zobaczył prawdziwy unikat - karabin, jakiego używali legioniści Piłsudskiego. Stan wskazywał, że broń przez blisko wiek leżała w suchym miejscu, może pod podłogą strychu. Zgodnie z przepisami o tajemniczym prezencie powiadomiono policję.
Mundurowi Mannlichera zabrali i zaczęły się problemy. Prokuratura, sąd, przesłuchania. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości zlecili badanie, czy karabin nie był narzędziem przestępstwa. Okazało się, że nie. Mimo to nie chcieli oddać zabytku muzealnikom. Były nawet pomysły zniszczenia broni. Wielokrotnie o tym pisaliśmy. Pod koniec grudnia Mannlicher wreszcie - i ostatecznie, wrócił tam, gdzie było jego miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?