Przedstawiciel "Chemaru" nie przychodzi na zebrania
- Jesteśmy wspólnotą mieszkaniową, w której jest 65 mieszkań, a kilka należy do „Chemaru”, co daje im ponad 11 procent udziałów – mówi Andrzej Wilkosz z zarządu wspólnoty. - Przedstawiciele państwowej spółki powinni przychodzić na zebrania wspólnotowe i reprezentować interesy swoich lokatorów i podejmować wspólnie ważne decyzje dla naszego budynku. Niestety od 2010 roku nie pojawił się żaden przedstawiciel „Chemaru”. Jest to dla nas bardzo trudna sytuacja, bo często nie możemy podjąć uchwały z braku głosów.
Mieszkańcy potrzebują parkingu
Jedną z ważnych spraw dla wspólnoty jest budowa parkingu, bo miejsc postojowych jest za mało i są w fatalnym stanie, auta stoją na klepisku. - W pobliżu jest działka, na której możemy go urządzić. Należy ona do Urzędu Miasta Kielce i wspólnota musi wystąpić o jej dzierżawę, ale wcześniej musi być podjęta uchwała w tej sprawie – mówi. - Niestety brakuje nam kilku głosów. Zwykli mieszkańcy migają się od głosowania, ale czego innego należałoby się spodziewać po państwowej spółce, większego zaangażowania.
Andrzej Wilkosz mówi, że wspólnota wystąpiła z pisemną prośbą do „Chemaru”, aby przedstawiciel firmy przyszedł na zebranie. - Nie było reakcji. Byłem osobiście w zakładzie, nie zostałem dopuszczony do prezesa. A pracownica, która zajmuje się mieszkaniami powiedziała, że „Chemar” nie będzie zajmował stanowiska w sprawach, w których jego głos byłby decydujący. Mieszkańcy nie rozumieją takiego podejścia.
„Echo Dnia” zwróciło się do „Chemaru” o wyjaśnienie powodów takiej bierności w sprawach wspólnoty. Niestety ani prezes ani inny pracownik nie chciał się wypowiedzieć.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?