Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrystus z powstańczych szlaków

Redakcja
Jerzy Fijałkowski umieścił figurę Pana Jezusa, znalezioną w Szczecnie na krzyżu przed bramą swojego domu.
Jerzy Fijałkowski umieścił figurę Pana Jezusa, znalezioną w Szczecnie na krzyżu przed bramą swojego domu. T. Krąż
Niezwykła historia z ziemi świętokrzyskiej o pomnikach przeszłości, zakonspirowanych poprzez jeden szczegół.

Był to prawdopodobnie tajny kod powstańców styczniowych.

Są w naszym regionie krzyże, na których postać Pana Jezusa odlana jest z "błędem". Zwyczajowo, ukrzyżowany Pan Jezus powinien mieć głowę opuszczoną na prawe ramię, bądź zwieszoną w dół. Pan Jezus, o którym chcemy dziś opowiedzieć, ma głowę przechyloną na ramię lewe!

Zdaniem Jerzego Fijałkowskiego, znanego kieleckiego geologa, kolekcjonera i regionalisty, szczegół ten wskazuje miejsca, w których bywali i walczyli powstańcy styczniowi 1863 roku. - Wiem to od mojego ojca, Hipolita Fijałkowskiego. Wiedzę tę przekazali mu moi dziadowie, powstańcy styczniowi - mówi.

ZACHOWAĆ PAMIĘĆ

W odwecie za powstanie styczniowe 1863 roku, car, stłumiwszy nasz zryw narodowy, wprowadził na ziemiach polskich terror. Dziś nazwalibyśmy go stanem wojennym. Byli powstańcy, w obawie o własne życie, musieli skryć się w głębokiej konspiracji.

Jednakże zakaz mówienia o tym, co wydarzyło się pomiędzy 22 stycznia 1863 a późną jesienią 1864 roku, nie na wiele się zdał. Przyszedł moment, gdy powstańcy zapragnęli uwiecznić swoje dzieło. Nie mogli tego zrobić oficjalnie, spełnili więc swoją misję w sposób tajny. - Jako tajny znak wymyślili sobie Pana Jezusa z głową na lewym ramieniu - opowiada wnuk powstańca. On sam ma w swoich zbiorach jedną taką figurę. Znalazł ją w podkieleckim Szczecnie.

PAN JEZUS ZE SZCZECNA

- Było to tuż po wojnie. Miałem wtedy kilkanaście lat i włóczyłem się po okolicy. Moim, wówczas głównym zajęciem, było wymontowywanie z porzuconych, poniemieckich czołgów śrubek, kabli, urządzeń, wszystkiego, co mogło się przydać młodemu człowiekowi. Mojego Pana Jezusa znalazłem podczas jednej z włóczęg. Leżał w pokrzywach - wspomina pan Jerzy. - Drewniany krzyż zmurszał, to i figura upadła na ziemię - opowiada. - Zabrałem go do domu do Kielc, bo w przeciwnym wypadku trafiłby na złom, razem z pociętymi na kawałki czołgami. Doskonale pamiętam, jak przywiązałem dość spory przecież odlew do ramy mojego roweru i tak dotarliśmy do domu - mówi.

Istotnym elementem tej części historii jest fakt, iż Jerzy Fijałkowski, zabierając figurę, dowiedział się, że żeliwny odlew powstał w Wojciechowie, w tamtejszej odlewni żelaza.

- Wydaje mi się, że powstańcy mieli jedną matrycę figury, która to matryca krążyła po różnych odlewniach. W zależności od potrzeb - tłumaczy. - Podobnego do mojego Pana Jezusa znalazłem w podkieleckiej Jaworzni. Miał na sobie identyczne do mojego ślady po formie. Przy czym tamtejsi ludzie mówili mi, że figura powstała w Białogonie.

ON TEŻ SZUKA

Niezależnie od Jerzego Fijałkowskiego figury Chrystusa "z błędem" odkrył Józef Kołaczek, na co dzień dyrektor Publicznego Gimnazjum imienia Jana Pawła II w Fałkowie. To on pierwszy zainteresował nas tą fascynującą zagadką. Pan Józef, dokumentalista przydrożnych kapliczek, odnalazł w sumie szesnaście postaci Pana Jezusa z głową na lewym ramieniu. Jego krzyże stoją w przeróżnych miejscach: na cmentarzu w Fałkowie, na grobie rodziny Jakubowskich - miejscowych dziedziców, uczestników powstania styczniowego.

Identyczna do fałkowskiej figura i druga, nieco mniejsza, wiszą na najstarszym polskim dębie Bartku w Zagnańsku. - Z Bartkiem wiąże się opowieść o dwóch powstańcach, którzy mieli być straceni w jego pobliżu - mówi pan Józef. Dwa kolejne krzyże odnalazł w Kielcach. Pierwszy stoi przy ulicy Zagnańskiej, nieopodal dawnego "węglobloku". Drugi znajduje się przy nowym rondzie, na Ostrej Górce. Pan Józef wie też o powstańczym krzyżu w Starachowicach, Busku Zdroju, w Jakimowicach w powiecie koneckim. Do tej listy należy dodać kolejny krzyż, który, tym razem pan Jerzy, odnalazł w sąsiednim do Jakimowic Jacentowie.

TAJNA JUŻ JAWNA

- Tłumiący powstanie styczniowe carscy żołnierze byli niezwykle okrutni. Mieli zwyczaj masakrowania twarzy zmarłym powstańcom, by nie dało się ich zidentyfikować - opowiada pan Jerzy. - Przez wiele lat groby powstańców trzymane były w wielkiej tajemnicy. Dopiero po 1905 roku, po tak zwanej małej rewolucji w Rosji, gdy zelżał ucisk, zaczęto ujawniać ich groby. Było to możliwe, gdyż w tamtym czasie żyli jeszcze powstańcy oraz bliscy tych, którzy zginęli. Dziś wiedza o powstaniu 1863 roku zachowała się, tak jak w moim przypadku, w postaci historii przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Mój ojciec dostał od mojego dziadka, dokładniej swojego teścia, nie tylko wiedzę o tajnym oznakowaniu powstańczych szlaków, dostał też powstańczą biżuterię. Ryngraf na łańcuszku z wybitym orłem polskim i "pogonią" litewską, a także identycznie oznakowany pierścień. Niestety, ukradziono nam tę biżuterię, więc ja jej już nie mam - wyjaśnia pan Jerzy.

GŁOS Z PRZESZŁOŚCI

By zamknąć tę niezwykłą opowieść oddajmy głos Janowi Newlinowi Mazaraki żyjącemu w latach 1840-1922, pochodzącemu z podpińczowskiej Przecławki, powstańcowi styczniowemu. Jan Mazaraki, będąc już jednym z ostatnich żyjących powstańców 1863 roku, spisał swoje bardzo barwne wspomnienia z czasów zrywu niepodległościowego. Wśród miejscowości i przyjaznych powstańcom dworów, Mazaraki wymienia... Szydłówek w Kielcach - to może być ulica Zagnańska! - oraz... Szczecno! Na liście miejsc do sprawdzenia, którą Mazaraki spisał sto lat temu, znajduje się jeszcze wiele szlacheckich siedzib, rozsianych po całym Ponidziu, w obecnym powiecie włoszczowskim, a także w koneckim. Wspomnienia powstańca opublikowała jego wnuczka, Maria Mazaraki. Książka ukazała się w 1998 roku w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie