Chrystusa widzą na brzozie

Jak sobie wytłumaczyć takie zjawisko?

Jak sobie wytłumaczyć takie zjawisko?

Ksiądz Paweł Stolarczyk, proboszcz parafii Secemin:
- Trudno mi się ustosunkować do tego znaleziska, bo jeszcze go nie widziałem. Trzeba to sprawdzić. Pan Bóg przemawia do nas przez różne rzeczy, nawet najbardziej niepojęte przez umysł człowieka.

Twarz Jezusa odbita na korze brzozy? Takie znalezisko odkryto ostatnio w okolicach Michałowa obok wieży obserwacyjnej Nadleśnictwa Koniecpol. Ludzie odwiedzający miejsce, gdzie znajduje się to drzewo, opowiadają niezwykłe historie.

Jedna z kobiet mieszkająca w okolicznej wsi twierdzi, że jest to na pewno znak od dziewczyny, która wiele lat temu wyszła z domu, aby kupić suknię ślubną. Nie wróciła. Być może przechodziła tędy, była tu w tym miejscu, może daje jakiś znak, prosi o pomoc. Drzewo to widzieli już księża, którzy potwierdzają, że jest to jakiś znak od kogoś, kto potrzebuje pomocy.

Po drodze do tego tajemniczego miejsca można spotkać wiele osób: na rowerach, motocyklach, jadących samochodami - zmierzających do drzewa po to, by zobaczyć wyrzeźbioną przez naturę twarz. Można tu trafić po licznie pozostawionych na piaszczystej drodze śladach pojazdów.

Całun Turyński przez niektórych naukowców uważany jest za prawdziwy odbity wizerunek Jezusa, przez innych za średniowieczny falsyfikat.

(fot. archiwum prywatne )

Tajemniczy znak na brzozie znaleźli prawdopodobnie uczniowie secemińskiej szkoły i od razu skojarzyli go z wizerunkiem twarzy Chrystusa na słynnym Całunie Turyńskim. Drzewo rośnie w lesie państwowym na obrzeżach Michałowa w pobliżu wieży obserwacyjnej Nadleśnictwa Koniecpol, na granicy gmin Secemin i Koniecpol.