Chrzciny rond i rocznica Armii Krajowej. Polityczno-patriotyczne uroczystości we Włoszczowie

Rondo wylotowe na Częstochowę imienia Przemysława Gosiewskiego.

OCHRZCILI RONDA

W ubiegłą niedzielę, kilka minut przed godziną 11, na włoszczowskim Podzamczu, na skrzyżowaniu ulic Partyzantów i Jędrzejowskiej, wiceburmistrz Włoszczowy Stanisław Nowak w parze z poseł Marią Zubą, przedstawicielami powiatu (sekretarz, kierownik wydziału promocji starostwa) oraz kombatantami ze sztandarem odsłonili rondo wylotowe na Kielce, któremu nadano imię Narodowych Sił Zbrojnych.

5 minut później, kilometr dalej, przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja, Czarnieckiego, Kościuszki i Koniecpolskiej, burmistrz Bartłomiej Dorywalski razem z senator Beata Gosiewską i 80-letnim mieszkańcem Ryszardem Macherskim (inicjatorem nadania Gosiewskiemu honorowego obywatelstwa Włoszczowy) otworzyli uroczyście rondo wylotowe na Częstochowę, któremu nadano imię Przemysława Gosiewskiego.

Rondo imienia Przemysława Gosiewskiego odsłoniły te trzy osoby: (od lewej) burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski, senator Beata Gosiewska, wdowa po pośle Beata Gosiewska i 80-letni Ryszard Macherski, mieszkaniec miasta mieszkający przy tym skrzyżowaniu.

W wydarzeniu tym uczestniczyły dwa sztandary (gminy i powiatu), radni miejscy i powiatowi z Prawa i Sprawiedliwości, przybyli nawet sołtysi Bukowy i Borowca. Ronda włoszczowskie otwierali sami przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz sympatycy tej partii, nie zaproszono władz wojewódzkich - właścicieli drogi 786, w ciągu której wybudowano te skrzyżowania z ruchem okrężnym.

DEFILADA Z ORKIESTRĄ

Po ochrzczeniu rond parlamentarzystki Prawa i Sprawiedliwości razem z władzami samorządowymi udali się na obchody 72. rocznicy powołania Armii Krajowej w mieście. Zbiórka pocztów sztandarowych odbyła się przed Urzędem Gminy. Przybyło ich 20.

Spod magistratu, przy dźwiękach Młodzieżowej Orkiestry Dętej Ochotniczej Straży Pożarnej w Krasocinie oraz paradzie mażoretek uczestnicy patriotycznego święta udali się do kościoła parafialnego, gdzie w południe odprawiona została uroczysta msza święta w intencji żyjących i zmarłych żołnierzy 27 i 74 pułku piechoty Armii Krajowej.

Po mszy defilada prowadzona przez majora Ryszarda Marcinkowskiego - prezesa włoszczowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej dotarła pod pomnik braterstwa broni Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich na Placu Majora Mieczysława Tarchalskiego, gdzie honorową wartę trzymali uczniowie "jedynki". Przy pomniku krasocińska orkiestra odegrała hymn państwowy.

SENATOR GOSIEWSKA DO WŁOSZCZOWIAN

- Dziś pozostała nas tylko garstka. My odejdziemy na wieczną wartę, pozostaną nasi synowie, którzy przy pomocy samorządu będą kontynuować etos Armii Krajowej - wyraził przekonanie major Marcinkowski, dowódca uroczystości. Pod pomnikiem Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich przemówienie wygłosiła również senator Beata Gosiewska.

Powiedziała, że czuje się zaszczycona, że może uczestniczyć w tych uroczystościach, jak niegdyś jej mąż. Pochwaliła partyzantów włoszczowskich mówiąc, że są wzorem do naśladowania. Gosiewska powiedziała, że dzisiaj nie musimy przelewać krwi za wolność ojczyzny, tylko diagnozować zagrożenia, a jednym z nich - zdaniem pani senator - są wrogowie pamięci narodowej.

- Dziękuję za praktyczną lekcję historii. Musimy świadomie kochać ojczyznę, pamiętać o bohaterach. Mój mąż Przemysław Gosiewski, gdyby żył, 12 kwietnia obchodziłby 50. urodziny. Dzisiaj miałam honor odsłonić rondo poświęcone jego pamięci - mówiła Beata Gosiewska, dziękując władzom samorządowym gminy za kolejne uhonorowanie zasług jej męża.

Po przemówieniu świętokrzyskiej senator Ryszard Marcinkowski odczytał apel poległych. Następnie delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Uroczystość patriotyczną przy pomniku na Placu Majora Mieczysława Tarchalskiego zakończyła "Rota" odegrana przez orkiestrę.

Burmistrzowie Włoszczowy w towarzystwie zaproszonych parlamentarzystek Prawa i Sprawiedliwości złożyli kwiaty przy pomniku braterstwa broni Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich.

UWAGI DO ORGANIZATORÓW

Po imprezie nie obyło się bez uwag do organizatorów. Jacek Nestor, prezes Stowarzyszenia Pękowiec imienia majora inżyniera Mieczysława Tarchalskiego pseudonim "Marcin" ze Szczecina, tak podsumował włoszczowskie obchody:

- Zaproszenie na tegoroczne uroczystości we Włoszczowie to jakieś kuriozum. Zostałem zaproszony i inni chyba też na… 72. rocznicę powołania Armii Krajowej. Przecież Armii Krajowej nikt nie powoływał, tylko Związek Walki Zbrojnej zmienił nazwę na AK, więc nie bardzo widzę powodu do organizowania takich obchodów. Zresztą, nikt, oprócz Włoszczowy, nie obchodził 72. rocznicy Armii Krajowej w kraju - twierdzi Jacek Nestor.