Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciuchcia Ekspres Ponidzie w dramatycznym stanie. Kiedy wróci na tory?

Lidia Cichocka
Mimo optymizmu nowego właściciela nie ma szans na to, by kolejka wąskotorowa wyruszyła w tym roku z Jędrzejowa. Nie ma też jasnego terminu, kiedy ruszy.

Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych, który przejął ją jesienią ubiegłego roku porządkuje papiery, remontuje, zdobywa pieniądze i ma nadzieję, że kolejny sezon będzie udany.

Przypomnijmy, że działająca od 2002 roku spółka Świętokrzyska Kolej Dojazdowa siedmiu właścicieli - samorządów w ubiegłym roku ogłosiła upadłość. Przejęły ją w październiku 2020 roku Parki Krajobrazowe, bo Urząd Marszałkowski, któremu podlegają słusznie zauważył, że taka kolejka jest fantastycznym uzupełnieniem oferty turystycznej i edukacyjnej. Przejęcie Ciuchci wiązało się z prostowaniem spraw własnościowych, załatwianiem formalności.

Dyrektor Tomasz Hałatkiewicz przyznaje, że ilość niespodzianek na jakie się natykali była ogromna. Wszystko trzeba było prostować, uzupełniać i działać jak najszybciej by nie powodować dalszych zniszczeń.

Rozpoczęto od remontu hali w Jędrzejowie, w której dokonywane są naprawy. Bo majątek kolejki to także kilka potężnych hal. - Musieliśmy błyskawicznie wyremontować część dachu na jednej z nich, bo groził zawaleniem - mówi Rafał Wiśniewski kierownik sekcji do spraw kolejni wąskotorowej w Parkach.

Tabor: trzy lokomotywy spalinowe, parowóz i mała lokomotywa WL 150 przejęta od Stowarzyszenia Miłośników Jędrzejowskiej Kolejki Wąskotorowej, tak samo jak 10 wagonów wymagają remontu. W obecnym stanie nie mogą wyjechać na tory.

Najszybciej uruchomiona zostanie mała lokomotywa, udało się znaleźć do niej silnik o trochę większej mocy i młodszy, do którego łatwiej o części. Ten oryginalny z lat 60. pochodził z czołgu i naprawić go nie ma czym.

Rozpoczęto też remont wagonu: przerdzewiałe części są wycinane, wymieniane, malowane. Zanim jednak zaczęły się prace trzeba było kupić maszyny by było czym pracować, uzyskać dla nich certyfikaty oraz przeszkolić ludzi by mieli potrzebne kwalifikacje. - Teraz własnymi siłami możemy zrobić wiele - wyjaśnia Rafał Wiśniewski. - Gdybyśmy zlecali to na zewnątrz koszty byłyby wielokrotnie wyższe.

O pomoc w zdobyciu materiałów, pieniędzy zwracają się do wszystkich i szczęśliwie ją otrzymują. - Prosimy także o już niepotrzebne, wycofywane rzeczy: podkłady, śruby - wyjaśnia Wiśniewski. - Nam wszystko się przyda.
Są jednak rzeczy, których mimo najlepszych chęci przeskoczyć nie można. To licencja przewoźnika z Urzędu Transportu Kolejowego. - Wystąpiliśmy o nią w maju, do tej pory nie mamy odpowiedzi - precyzuje Wiśniewski.
Prawda jest jednak tak, że gdyby nawet ona była, nie byłoby czym i jak jeździć. Niesprawny tabor to jedno, drugie - fatalny stan szlaku kolejowego.

Na zlecenie nowego gospodarza przeprowadzono audyt i okazało się, że torowiska, przejazdy a zwłaszcza mosty wymagają napraw. - Nasz kolejka jest piękna, bardzo atrakcyjna, jedzie po drewnianych estakadach, jedynych takich w Europie, ale niestety są one w złym stanie, mogą się zawalić. Most w Skowronnie ucierpiał w czasie wypalania traw, inny ma pęknięty przyczółek - mówi Wiśniewski.

Takich napraw Park sam nie wykona, bardzo urokliwy odcinek przez rozlewiska i starorzecze Nidy ma 500 metrów długości, mosty odpowiednio 30 i 15 metrów. Na to potrzebne są duże pieniądze. Dlatego chcąc jak najszybciej uruchomić kolejkę bierze się pod uwagę różne warianty. Zamiast 30 kilometrów przejażdżki, krótsze trasy na przykład z Jędrzejowa przez Wygodę do Motkowic. Ten odcinek jest w najlepszym stanie. Pińczow jest bardzo zainteresowany uruchomieniem 10 km odcinka do Umianowic. Gdyby się to udało Ciuchcia działałaby tu i tu. Pracowałyby dwa składy pociągów.

Rafał Wiśniewski kreśli też wizję wykorzystania 2,5 kilometrowego odcinka bocznego między Umianowicami i Hajdaszkiem: - Można tam wyznaczyć trasę dla drezyn rowerowych. Byłaby to dodatkowa atrakcja turystyczna współgrająca z Centrum Edukacji Przyrodniczej. Oczywiście na to potrzebne są pieniądze i to nie małe, bo równocześnie trzeba wyremontować zrujnowaną stacyjkę w Hajdaszku.

- Koszt remontu całości: zaplecza, taboru, szlaku szacujemy na ponad 30 milionów złotych - ocenia dyrektor Hałatkiewicz.
Parki ubiegają się o pieniądze z Funduszu Inwestycji Strategicznych. W nowym Regionalnym Programie Operacyjnym pojawił się też punkt Szlak Nida łączący kolejkę wąskotorową, ścieżkę rowerową i szlak kajakowy. Na te fundusze trzeba zaczekać, ważne jest to, co można zrobić teraz. - Sami jesteśmy w stanie wyremontować 2 lokomotywy spalinowe i kilka wagonów. One będą mogły pracować w przyszłym roku - mówi Rafał Wiśniewski.

Ciuchcia działa też w Jędrzejowie. W drugiej hali należącej do kolejki odbył się koncert, zlot drezyn, docelowo ta hala ma temu służyć. Ciuchcia ma także mini muzeum, które doposaża. - Gdyby udało się wyremontować halę napraw moglibyśmy prowadzić usługi remontowe dla innych kolejek, bo mało która ma takie zaplecze jak my. Nasz potencjał jest ogromny - dodaje kierownik, kolejką wąskotorową w Parkach zajmuje się 11 osób.

Dyrektor Hałatkiewicz ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie mógł wozić turystów. - Oczywiście, jeśli nie odkryjemy jakiś nowych przeszkód, których nie będziemy w stanie sami pokonać. Ja jestem optymistą - mówi Tomasz Hałatkiewicz.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie