Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co lało się do Kamionki z oczyszczalni ścieków w Łącznej? Znamy wyniki badań

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Kontrola Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska wykazała, że do Kamionki z oczyszczalni w Łącznej lały się ścieki, co miało fatalny wpływ na jakość wody w rzece.
Kontrola Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska wykazała, że do Kamionki z oczyszczalni w Łącznej lały się ścieki, co miało fatalny wpływ na jakość wody w rzece. archiwum
W sierpniu stwierdzono, że z oczyszczalni ścieków w Łącznej w powiecie skarżyskim do rzeki Kamionki leje się cuchnąca ciecz. Wędkarze powiadomili o tym służby, reakcja była natychmiastowa. Znamy wyniki badań, jakie wówczas przeprowadzili pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Sprawa prawdopodobnie zostanie skierowana do prokuratury.

W niedzielę 21 sierpnia wędkarzy z Suchedniowa zaniepokoił kolor i zapach wody w rzece Kamionce. Udali się w górę rzeki, do Łącznej. Jak się okazało, z oczyszczalni ścieków lała się cuchnąca, szara substancja. Prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Suchedniowie niezwłocznie powiadomił policję i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorzy ochrony środowiska na miejscu pojawili się bardzo szybko, pobrali próbki wody, przy wylocie rury z oczyszczalni zamontowano urządzenie do monitoringu jakości wylewanej do Kamionki wody.

Wyniki kontroli porażają

Choć kontrola jeszcze się nie zakończyła, znamy część jej wyników. Jak informuje Witold Bruzda, Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, biologiczne wskaźniki zapotrzebowania na tlen w wydostającej się z obiektu cieczy były na poziomie 190 miligramów tlenu na litr przy dopuszczalnych 40 miligramach. Przekroczenie norm było prawie pięciokrotne. Wskaźniki chemiczne zapotrzebowania na tlen były na poziomie 470 miligramów tlenu na litr, przy dopuszczalnej wartości 150 miligramów. Przekroczenie ponad trzykrotne. Ilość zawiesiny wyniosła 94 miligramy na litr, przy dopuszczalnych 50 - przekroczenie niemal dwukrotne. Zbadano także jakość wody powyżej i poniżej oczyszczalni ścieków. Powyżej wskaźniki biologiczne wynosiły 0,8 miligrama, poniżej - 14 miligramów. Wskaźniki chemiczne powyżej zrzutu to 17 miligramów, poniżej - 36. Ilość zawiesiny to odpowiednio 10 i 18 miligramów.

Oczyszczalnia nie działa

Zdaniem Witolda Bruzdy wyniki badań jasno wskazują na ewidentne pogorszenie jakości wody w rzece poniżej oczyszczalni.

- Oczyszczalnia po prostu nie pracowała. Do Kamionki wylewano z niej ścieki w stanie niemal surowym, nie oczyszczone. Jak ustaliliśmy w trakcie kontroli, doszło do awarii urządzeń na terenie obiektu, to świadczy o braku właściwej kontroli nad oczyszczalnią - mówi Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Jak się dowiedzieliśmy, po zakończeniu działań Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska najprawdopodobniej wystąpi do Wód Polskich o cofnięcie oczyszczalni pozwolenia wodnoprawnego. Jeśli zostanie ono odebrane, nie będzie ona mogła wylewać do rzeki nawet oczyszczonych ścieków. Poza tym złożone zostanie zawiadomienie do prokuratury w sprawie naruszenia dwóch artykułów Kodeksu Karnego. Chodzi o artykuł 186 - "Kto wbrew obowiązkowi nie utrzymuje w należytym stanie lub nie używa urządzeń zabezpieczających wodę, powietrze lub powierzchnię ziemi przed zanieczyszczeniem lub urządzeń zabezpieczających przed skażeniem promieniotwórczym lub promieniowaniem jonizującym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Oraz artykuł 182 - "Kto zanieczyszcza wodę, powietrze lub powierzchnię ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Zdewastowana rzeka Kamionka

O tym, że oczyszczalnia w Łącznej zrzuca do rzeki ścieki, informowaliśmy już w ubiegłym roku. - Są obiekty, z którymi mamy problem. Ta w Łącznej jest jednym z nich. Interwencje przynoszą skutek na jakiś czas, potem sytuacja się powtarza – przyznał w rozmowie z Echem Dnia Witold Bruzda. Jakie są tego efekty? Badania ichtiologiczne, przeprowadzone na Kamionce w tym roku wykazały dewastację rzeki w jej górnym odcinku. W rzece nie stwierdzono kilku chronionych gatunków ryb, które jeszcze niedawno w niej występowały, choćby strzebli potokowych i głowaczy. Odłowione pstrągi potokowe pochodziły wyłącznie z zarybień, a nie z naturalnego tarła. W górnym biegu Kamionka jest niemal pozbawiona roślinności podwodnej, a większość dna pokryta jest nie jak dawniej kamieniami i żwirem, ale osadami. - Naturalne rzeki mają zdolność do samooczyszczania się. Kamionka w dużej mierze ją utraciła na skutek działań człowieka. Biogeny mogą po pewnym czasie doprowadzić do zakwitów sinic w zbiornikach zbudowanych na Kamionce, zalewach w Suchedniowie i Skarżysku. W niewielkiej rzeczce pojawienie się ścieków, które dodatkowo zabierają tlen z wody, może mieć jeszcze poważniejsze skutki – wyjaśniał ichtiolog i hydrolog Michał Bień. I miał rację. Niedawno rekordowo duże zakwity sinic pojawiły się w zalewach w Suchedniowie i Skarżysku - Kamiennej.

Za rok będzie nowa oczyszczalnia

Wójt Łącznej Romuald Kowaliński z wynikami badań nie zamierza dyskutować. Jednak jego zdaniem samorząd Łącznej zrobił wszystko co mógł, by oczyszczalnia nie zatruwała rzeki. - Gdyby nie ciągnące się przez ponad dwa lata procedury w Ministerstwie Środowiska w związku z budową nowej oczyszczalni, problemu już dawno by nie było. Na dniach ruszą prace, jesteśmy po przetargu, wykonawca przejął już plac robót. Do końca 2023 roku nowoczesny obiekt wart osiem milionów złotych zostanie oddany do użytku - zapewnia Romuald Kowaliński. Winą za skażenie Kamionki obarcza niektórych mieszkańców gminy. - Choć jest zbudowana kanalizacja, nie chcą się do niej podłączać. Mamy gotową listę takich osób. To potencjalnie winni tego, że do oczyszczalni dostają się przegniłe ścieki, które zabijają kultury bakterii w reaktorze. Jeśli ci ludzie nie udowodnią, że z ich posesji odbierane są nieczystości w ilości porównywalnej do ilości wody, jaką zużywają, grożą im kilkutysięczne kary - zapowiada wójt. Do tej pory nie ukarano jednak nikogo. Samorządowiec tłumaczy to problemem z kontrolowaniem gospodarstw przez urzędników. Niektórzy mieszkańcy nie chcą ich wpuszczać na swoje posesje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie