Co z remontem zalewu w Sielpi? Czy wykonawca zdąży na czas? Nawet władze Końskich mają wątpliwości

Temat remontu zalewu w Sielpi poruszany był podczas ostatniego posiedzenia Rady Miasta i Gminy. Radni dopytywali czy oprócz ujawnionych ostatnio problemach z remontem ulicy Piłsudskiego oraz budową hali sportowej przy szkole w Kopaninach gmina nie ma więcej podobnych przypadków.

- Mam wrażenie, że inwestycja, która została rozpoczęta wiele lat temu nigdy nie zostanie skończona. A jeśli zostanie skończona to na pewno niezgodnie z tym czego gmina oczekuje - mówił radny Ernest Kruk. - Obserwowałem ostatnio, co się tam dzieje. Widziałem, jak rumosz jest przysypywany piaskiem, tak jak i liczne walające się pod dnie zbiornika korzenie. Jeśli tak dalej będzie to nie dziwmy się, że znowu będą się zdarzały tragiczne wypadki. Nie twierdzę, że one były dlatego, ale mogły być z tego powodu - opowiadał radny nawiązując do tragicznych utonięć, do których doszło w Sielpi rok temu.

Radnemu odpowiedział burmistrz Końskich, Krzysztof Obratański. - Na odcinku przy brzegu od strony drogi wojewódzkiej nr 728 nie ma już rumoszu. Wybierany jest rodzimy grunt pod zbiornikiem, który nie został dobrze przygotowany podczas powstawania zbiornika. Sama budowa zbiornika odbywała się przecież przy użyciu wojska metodą, która nazwałbym metodą poligonową. Stąd zakopane w gruncie korzenie i duża ilość torfu, którego pewnie do końca wybrać się nie da. W takim zakresie, jakim zamówienie zostało złożone, będziemy pilnować, aby zostało wykonane, ale dobrze by było nie mylić pewnych pojęć - zwracał uwagę radnemu.

Sam burmistrz przyznał jednak, że sam wątpliwości czy inwestycja zakończy się w terminie. - Czy termin zostanie przez wykonawcę dotrzymany? Mm podobnie jak państwo obawy. Ale czy z tych obaw wynika coś więcej? Organizujemy w miarę często rady budowy i naciskamy na wykonawcę, ale przecież nie oczekujecie państwo, że pracownicy wydziału inwestycji wsiądą na koparki i zaczną tam pracować. To zadanie powierzyliśmy wykonawcy i od jego rzetelności i umiejętności organizacji pracy zależy czy dotrzyma umowy u otrzyma za to wynagrodzenie - mówił Krzysztof Obratański.

Jakby nie patrzeć, to do początku czerwca, kiedy to powinno rozpocząć się napełnianie zbiornika zostało mniej niż dwa tygodnie, a wiele elementów ostatniego etapu wielkiego remontu jeszcze nie jest gotowych. Wciąż nie skończone jest molo, które zastąpiło dawną groblę. Aktualnie trwa wbijanie pali, na których ma ono stanąć. Nie ukończona jest również budowa pomostu w południowo-wschodniej części zbiornika, który będzie biegł przez wyspę kierunkową obok ujścia rzeki Czarnej i umożliwi turystom spacery wokół całej Świętokrzyskiej Ibizy. W ogóle nie rozpoczęta jest także budowa drewnianej wieży widokowej, którą zaplanowano przy ścieżce spacerowej na południowej części plaży tuż na granicy z obszarem Natura 2000. Jednak ten akurat element wykonawca będzie mógł wykonać już po napełnieni zbiornika.

A w tym roku jest ono zaplanowane na początek czerwca. Trzeba jednak zauważyć, że to później niż w latach ubiegłych. Na przykład w 2019 roku - stało się to już w kwietniu.

Czy wykonawca zakończy całą inwestycję przed upływem ustalonego na koniec czerwca terminu? Wydaje się, to mało prawdopodobne. Ale miejmy nadzieję, że zarówno koneccy radni, jak i sam burmistrza mylą się w swoich obawach. Zakończenia tej wieloletniej inwestycji o czasie życzyliby sobie z pewnością również przedsiębiorcy, jak i mieszkańcy Końskich, a także turyści Z wielu regionów w Polsce, którzy chętnie spędzają urlopy nad Świętokrzyską Ibizą, jak popularnie nazywany jest zalew w Sielpi.