Zacznijmy jednak od gmin, które notują wzrost ludności. Te stanowią zdecydowaną większość w powiecie kieleckim. Na 19 aż 13 może pochwalić się wzrastająca liczbą mieszkańców.
BLISKOŚĆ I INFRASTRUKTURA
Liderem jest gmina Morawica. Jeszcze w 1990 roku mieszkało w niej 10,5 tysiąca ludzi. W 2002 roku ta liczba skoczyła do 12 tysięcy 346 osób i systematycznie co rok wzrasta, zbliżając się już do 15 tysięcy. Tylko w ostatnich pięciu latach przybyło 1200 osób.
- Myślę, że głównym powodem zwiększania się liczby mieszkańców u nas jest bliskość Kielc, bo przeważnie to właśnie stamtąd ludzie sprowadzają się do nas - uważa Edyta Chłąd, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Morawicy, odpowiadająca również za ewidencję ludności. - Myślę też, że ważna jest rozbudowana infrastruktura naszej gminy. Jest basen, zalew, ścieżki rowerowe. Ludzie mają dużo możliwości jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu - podkreśla.
Tendencja do wyprowadzania się mieszkańców Kielc i ościennych miejscowości jest widoczna też na przykładzie innych gmin, między innymi Sitkówki-Nowiny czy Daleszyc. W tej ostatniej jak wynika z informacji z urzędu gminy, najwięcej osób przybywa w miejscowościach leżących tuż przy granicy z Kielcami, a więc w Mójczy czy Sukowie. Bo to właśnie bliskość powoduje, że ludzie, którzy decydują się na "emigrację" ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Potwierdza to wójt gminy Zagnańsk Szczepan Skorupski. - Od kilku lat, mimo ujemnego przyrostu naturalnego, zauważamy wzrost ludności. A ta przybywa najczęściej właśnie z Kielc - podkreśla.
W ostatnich pięciu latach najwięcej osób przybywało w gminach Morawica, Górno, Miedziana Góra, Piekoszów, Masłów.
NA STAŁYM POZIOMIE
Im dalej od Kielc tym liczba mieszkańców gmin już raczej nie rośnie. - Sytuacja demograficzna jest stabilna, nasi mieszkańcy to głównie ludność autochtoniczna. Odległość od głównego miasta naszego województwa jest jednak znacząca - zaznacza wójt Zygmunt Oleksiewicz.
Mimo to powód do radości ma choćby taki, że nie ma u niego w gminie tendencji spadkowej. Taka występuje w czterech z powiatu kieleckiego, właśnie w tych, których odległość od stolicy województwa jest duża.
NA PRZEDMIEŚCIA
Największy spadek dotyczy jednak stolicy województwa. W Kielcach już od lat 90. notuje się bardzo wyraźny spadek mieszkańców. Przyczyny? Ludzie chcą mieszkać w otoczeniu zieleni i ciszy, więc przenoszą się za miasto. Mogliby wyprowadzać się do peryferyjnych dzielnic Kielc ale te są od lat zaniedbane, w brakuje porządnych ulic, w wielu miejscach kanalizacji.
- Ludzi ubywa, co 5 lat o około 6 tysięcy, a co kwartał około 300 osób. Mimo to osoby, które wymeldowują się z Kielc, i tak mają styczność z miastem, bo w nim pracują - uważa Barbara Obara, zastępca dyrektora wydziału spraw obywatelskich w kieleckim urzędzie miasta. - Nie ma też tak, że do naszego miasta nikt się nie przenosi. Takich ludzi też odnotowujemy - przyznaje.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?