- Co dzieje się z wodą w kieleckim zalewie - zastanawia się czytelnik. - Tak mało jeszcze nigdy jej nie było. Od strony ptasiej wyspy wyłania się coraz więcej łach piachu, a w zeszłym roku była tylko jedna. Między mostkiem a wyspą jest dosłownie kilka centymetrów wody. Nawet kaczki i łabędzie tutaj nie pływają, tylko przeniosły się na drugą stronę zalewu, gdzie wody jest więcej. Jak w takim tempie woda będzie znikać, to wkrótce z zalewu zostanie mała sadzawka. A może to celowe działanie i z jakiegoś powodu jest ona spuszczona? - zastanawia się.
Za ewentualne spuszczanie wody z zalewu odpowiada Miejski Zarząd Dróg, jego rzecznik prasowy Jarosław Skrzydło przyznaje, że tama od dawna nie była odpuszczona, a przy niej stan wody jest normalny.
- Ale w zalewie jest jej bardzo mało - potwierdza Robert Urbański, dyrektor Wydziału Środowiska w kieleckim ratuszu. - O tej porze roku jej poziom jest zwykle niższy niż w innych miesiącach ale ta jesień jest wyjątkowo sucha. Od września mamy bardzo mało opadów, więc nie ma zasilania akwenu z tej strony jak również z rzeki, która prawie wyschła. W Silnicy jest zaledwie 8 centymetrów wody.
Dodaje, że od września opady są znikome, w październiku i listopadzie spadło zaledwie po 20 litrów deszczu na metr kwadratowy a powinno być kilkakrotnie więcej, w grudniu wciągu pierwszych 10 dni tylko 0,7 litra.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?