Na terenie Lasów Państwowych w całej Polsce trwa akcja Straży Leśnej pod kryptonimem „Jesień 22”. Każde z nadleśnictw w kraju ma swoją straż, to dobrze wyszkoleni i wyposażeni funkcjonariusze, świetnie znający teren i... złodziei. W akcji pomagają im policjanci i straż łowiecka. Każdego dnia, także w weekendy, w lasach pojawiają się patrole. Jednym z celów jest zwalczanie kradzieży drewna. Jeszcze 20 lat temu stanowiły one poważny problem, szczególnie w województwie świętokrzyskim, gdzie ta forma przestępczości ma długie tradycje. Złodzieje działali zuchwale i na dużą skalę. Leśnikom w dużej mierze udało się ten proceder ograniczyć. Złodzieje nie zmienili fachu, tylko... miejsce.
Zostały tylko krzaki
Z lasami należącymi do państwa często graniczą prywatne. Najczęściej nikt ich nie pilnuje, a właściciele nierzadko nie wiedzą, który fragment należy do nich. I bywa, że wycinają drzewa u sąsiada, myśląc, że są na swoim terenie. Właśnie prywatne lasy najczęściej padają "ofiarą" złodziei. - W okolicach Suchedniowa czy Łącznej są wycięte w pień, rosną tam tylko krzaki i drzewka, których pień nie jest grubszy od nadgarstka - mówi jeden z przedsiębiorców z branży leśnej. Choć zaznacza, że są okolice, choćby Daleszyc czy Chańczy, gdzie prywatne lasy są pilnowane i wyglądem nie odbiegają od państwowych. Bardzo często złodzieje w ogóle nie wybierają się do lasu, tylko nad rzeki, gdzie ścinają rosnące nad brzegami wierzby i olchy. W tym przypadku są niemal bezkarni, bo jeśli pojawi się tam jakiś patrol, to tylko Społecznej Straży Rybackiej.
Złodzieje drewna zmienili metodę
Jeszcze nie tak dawno złodzieje leśni ścinali drzewa i jej wywozili. To się zmienia. Praca ręczną piłą jest nieefektywna, a pilarka spalinowa jest głośna i łatwo wskazuje leśnikom miejsce nielegalnej wycinki. Coraz częściej przestępcy idą na łatwiznę, ich celem jest gotowe drewno. - Kradną z leśnych składnic, gdzie na wywózkę czekają pocięte i poukładane bale drewna. Kusi ono i osoby prywatne. Nie raz zdarza się, że ktoś wjeżdża samochodem i to dobrej klasy i ładuje do bagażnika kilka wałków ze stosu. Tyle, że coraz częściej przy składnicach montujemy foto pułapki i złodzieje wpadają - informuje Roman Wróblewski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kielce.
Problem będzie narastał
Leśnicy są zgodni co do tego, że kradzieże drewna w najbliższym czasie się nasilą. Powodem są ceny drewna opałowego, które drastycznie podrożało i jest coraz trudniej dostępne. - Przez lata kradzieże drewna stopniowo zanikały, teraz problem powróci - uważa Roman Wróblewski. - Ze względu na rosnące ceny kradzież drewna stała się bardziej opłacalna, więc spodziewam się, że proceder się nasili - potwierdza Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?