Pod hasłem "Nie będę czarną owcą, wrócę do Ostrowca" odbyła się w Miejskim Centrum Kultury impreza zachęcająca młodych, studiujących w dużych ośrodkach, ludzi do powrotu w rodzinne strony po zakończeniu nauki.
- Chcieliśmy tym sposobem uświadomić młodym ludziom, że gdziekolwiek się znajdą po studiach nie będą u siebie, bo ich miejsce jest tu i tylko tu będą u siebie - mówi Jarosław Kuba ze Stowarzyszenia "Ego", który zainicjował akcję w ramach europejskiego Klub Netu. Włączyła się do niego młodzież II LO im. Joachima Chreptowicza, którą opiekuje się Sławomir Miszczuk. - Kiedy spotykam się z absolwentami różnych roczników na zjazdach, okazuje się, że większość z nich pracuje i robi karierę poza Ostrowcem - dodaje Jerzy Nowak, dyrektor popularnego "Chreptusa", który od pokoleń należy do najbardziej cenionych szkół średnich w Ostrowcu, mając na swoim koncie tak znakomitego absolwenta, jak legendarny mjr Jan Piwnik "Ponury". - Z jednej strony to cieszy, że wykorzystują swoje możliwości, z drugiej martwi, że pracują i wykorzystują swoją wiedzę nie na rzecz małej ojczyzny, tylko tam, gdzie ich los rzuci - przyznaje dyrektor Nowak.
W trakcie spotkania w Miejskim Centrum Kultury otwarta została wystawa fotografii przedszkolaków, w połączeniu z wypisanymi na kartkach ich marzeniami zostania strażakiem, weterynarzem czy policjantem. - To jest rodzaj życzenia, by za 20 lat ich oczekiwania się sprawdziły i właśnie w naszym mieście pełnili swoje wymarzone funkcje - mówi Jarosław Kuba. Obok, na zachętę, umieszczono fotografie ostrowczan, którzy odbyli studia w innych ośrodkach, ale wrócili i dziś pełnią odpowiedzialne funkcje w mieście i powiecie. - Chcieliśmy pokazać, że tu także można zrobić karierę - dodaje Jarosław Kuba. - Myślałem także o systemie stypendiów i kontraktów, które pozwalałyby zdolnej, a gorzej sytuowanej młodzieży na podjęcie studiów, w zamian za związanie jej obietnicą pracy na rzecz rodzinnego środowiska.
Innego zdania jest młodzież, która w większości nastawiona jest na opuszczenie Ostrowca. - Nie oszukujmy się, ale tu tylko znajomości albo biała koperta są w stanie umożliwić jakąkolwiek karierę - mówili młodzi ludzie.
Mają o tyle rację, że od lat w mieście nie powstają nowe miejsca pracy związane z produkcją. W Hucie Celsa Ostrowiec pracuje już tylko 1700 hutników, a miasto, któremu demografowie wróżyli w latach 70., że po roku 2000 przekroczy liczbę 120 tysięcy mieszkańców, w ostatnich 10 latach zmniejszyło liczebność o 2000(!), z 80 na 78 tys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?