Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarne BMW pędziło ulicami Kielc i budziło strach. Świadek zgłasza sprawę na policję (ZDJĘCIA)

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
- Widziałem, jak czarne BMW pędziło przez Kielce łamiąc mnóstwo przepisów. Kierowca mógł doprowadzić do śmierci lub kalectwa innych, dlatego liczę, że zostanie ukarany – zgłasza czytelnik, który był świadkiem agresywnego i lekkomyślnego zachowania na drodze. Sprawa została zgłoszona na policję.

Do zdarzenia doszło w środę wieczorem, 5 sierpnia.

- Około godziny 20.30 w Kielcach, kierowca czarnego BMW prowadził auto w sposób nieprzepisowy, zagrażając innym użytkownikom drogi i pieszym. Polegało to na agresywnej i szybkiej jeździe na odcinku drogi od sklepu ,,Żabka” przy ulicy Wojska Polskiego do skrzyżowania z ulicą Nową – opisuje mężczyzna. - Widać po śladach na asfalcie, że auto dwukrotnie przekroczyło podwójną linię ciągłą w okolicach przejścia dla pieszych. Kierowca agresywnie jechał od wspomnianego sklepu, następnie zatrzymał się za przejściem dla pieszych u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Nowej, zabrał młodą pasażerkę i ruszył z piskiem opon przez ulicę Nową w kierunku ulicy Prostej – przekazuje szczegóły czytelnik.

- Wyszedłem na jezdnię zagradzając mu drogę, zatrzymał się, a następnie ruszył bardzo gwałtownie w kierunku ulicy Prostej. Widziałem, jak chciał wyprzedzać jadące prawidłowo przed nim auto, pomimo bardzo ograniczonej szerokości drogi przez zaparkowane samochody, następnie skręcił w lewo w ulicę Prostą – tłumaczy kielczanin.

Dodaje również, że ślad na asfalcie przed domem numer 35 na ulicy Nowej ma długość około 20 metrów. - Auto, którym poruszał się sprawca to BMW w kolorze czarnym – wersja prawdopodobnie 46, albo 7. Powiadomiłem o tym fakcie oficera dyżurnego Policji o godzinie 20.54, opisałem całe zdarzenie. Liczę na wszczęcie postępowania wobec bandyckiego i agresywnego kierowcy BMW, który swoim postępowaniem mógł doprowadzić do śmierci lub kalectwa innych uczestników drogi lub pieszych – dodaje wzburzony mężczyzna.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Karolem Mackiem, oficerem prasowym z Miejskiej Komendy Policji w Kielcach. - Faktycznie dostaliśmy po godzinie 20 zgłoszenie, policja była na miejscu, ale niestety nie zastała pojazdu. To jednak nie oznacza, że sprawa jest zamknięta. W przypadku, gdy ktoś jest świadkiem takiego zdarzenia i składa zawiadomienie nie najbliższym komisariacie to oczywiście policja bada okoliczności zdarzenia i szuka sprawcy. Zawsze zachęcamy, aby zgłaszać tego typu sprawy – wyjaśnia Karol Macek.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto