- Prezes Janas przebywa w Chinach, rozmawia na temat pracy jako trener w jednym z tamtejszych pierwszoligowych klubów i w zasadzie tyle teraz można powiedzieć - mówił nam wczoraj Wiesław Tkaczuk, członek Rady Nadzorczej Kolportera Korony Kielce.
- W środę Janas ma wrócić do kraju i wtedy pewnie wszystko się wyjaśni. Wyjścia są dwa: albo u nas zostanie, albo będzie chciał rozwiązać kontrakt, jeśli zdecyduje się na przeprowadzkę do Chin. Prezes Janas ma umowę o pracę z Koroną na czas nieokreślony i obowiązuje go okres wypowiedzenia. Nie będzie więc tak, że odejdzie od nas z dnia na dzień. Co ja sądzę na temat jego przyszłości? Nie chcę spekulować. Trzeba jeszcze kilkanaście godzin uzbroić się w cierpliwość. Po rozmowie z Janasem będę mądrzejszy - wyjaśnił Wiesław Tkaczuk.
Były sternik Korony wyjaśnił nam również, że choć licząca 24 zawodników kadra pierwszoligowego Kolportera Korony jest w zasadzie zamknięta, to w dalszym ciągu poszukiwany jest do drużyny lewy obrońca.
- Na tę pozycję szukamy piłkarza już do dawna. Podczas obozu w Hiszpanii miał do nas przyjechać obrońca, który w przeszłości grał w Realu Madryt, ale nic z tego nie wyszło. Byliśmy mocno zainteresowani Kolumbijczykiem Manuelem Arboledą z Zagłębia Lubin, ale jego sytuacja w Zagłębiu nadal nie jest wyjaśniona i raczej nic z tego nie będzie. Nadal więc szukamy. Do zamknięcia okienka transferowego w Polsce zostało wprawdzie jeszcze kilka dni (zamyka się 29 lutego - przyp. SAW), mam jednak świadomości, że szanse na pozyskanie takiego piłkarza są już małe.
Bo jak się okazuje, dobry lewy obrońca to piłkarz bardzo poszukiwany nie tylko w Polsce, ale i w Europie - kończy prezes Tkaczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?