Widzimy panią co roku na czempionacie koni małopolskich w Opatowcu. Która to impreza?
Już trzynasta, ale... chcę zapewnić, że wcale nie pechowa (śmiech). Nie jestem przesądna, nie boję się „pechowej trzynastki”. Tegoroczny czempionat był bardzo udany - dużo pięknych koni podczas pokazów, tłumy widzów, świetna atmosfera. Zorganizowanie takiej imprezy wymaga jednak dużo czasu i wysiłku. My rozpoczęliśmy przygotowania już w maju.
Podczas pokazów oglądaliśmy dziesiątki wspaniałych koni. Wybrała może pani dla siebie jakiegoś superwierzchowca?
Tak, jeden bardzo, bardzo mi się podobał, lecz o kupnie konia na razie mogę tylko pomarzyć. Niestety, nie mam odpowiednich „warunków lokalowych” (śmiech). Koń to piękne i mądre zwierzę, ale koń to dzisiaj luksus. Taka przyjemność kosztuje. Jeszcze wstrzymam się z zakupem.
Trzyma pani kasę Opatowca - to może... z budżetu gminy? Ile koni można by sobie za te pieniądze zafundować?
Budżet naszej gminy wynosi w tym roku 10 milionów złotych. Nie znam dokładnie cen koni, ale kto wie, może kupiłoby się pół czempionatu. Brzmi nieźle, prawda? Mówiąc serio, gmina ma też inne, ważne dla mieszkańców wydatki. Musimy rozsądnie gospodarować pieniędzmi, oglądać dokładnie każdą złotówkę.
Wakacje w pełni. Jakie ma pani plany na lato, gdzie najchętniej spędza urlop?
Najbardziej lubię jechać w wakacje nad morze, nad polski Bałtyk. W tym roku jednak, trochę z konieczności, wybieram się... w drugą stronę. W góry. Urlop rozpoczynam w trzeciej dekadzie lipca, jadę razem z rodziną w Bieszczady. Ustrzyki Dolne, zalew nad Soliną - to cudowne okolice, kontakt z naturą. Lubię bieszczadzkie klimaty, już nie mogę doczekać się tego wyjazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?