Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Część kandydatów do Rady Miasta Kielce może mówić o dużym pechu

Paweł WIĘCEK
Jacek Wołowiec, były wiceprzewodniczący Rady Miasta Kielce: - Mam nadzieję, że moi następcy wniosą lepsze, ciekawsze pomysły. Martwię się, że jest mała liczba nauczycieli w Radzie Miasta. To może spowodować, że tematy, które były mi bliskie, a mianowicie edukacja oraz sport dzieci i młodzieży, zostaną zmarginalizowane.
Jacek Wołowiec, były wiceprzewodniczący Rady Miasta Kielce: - Mam nadzieję, że moi następcy wniosą lepsze, ciekawsze pomysły. Martwię się, że jest mała liczba nauczycieli w Radzie Miasta. To może spowodować, że tematy, które były mi bliskie, a mianowicie edukacja oraz sport dzieci i młodzieży, zostaną zmarginalizowane.
Czworo byłych już kieleckich radnych oraz kilku innych kandydatów w wyborach samorządowych do Rady Miasta Kielce uzyskało większe poparcie niż ci, którzy zdobyli mandat. Co zdecydowało o ich porażce?

Top 50 w wyborach

Top 50 w wyborach

Lista 50 kandydatów, którzy otrzymali najwięcej głosów w wyborach do Rady Miasta Kielce. Dużymi literami ci, którzy zdobyli mandat; zwykłą wielkością czcionki ci, którym się to nie udało.
1. GIERADA JAN - 1924 głosów; 2. ZAPAŁA KATARZYNA - 1816; 3. GRZELA JOANNA - 1754; 4. KARYŚ JAROSŁAW DANIEL - 1642; 5. BURZAWA WŁADYSŁAW - 1595; 6. BOGUCKI TOMASZ JAN - 1557; 7. RUPNIEWSKI STANISŁAW JACEK - 1425; 8. GORAJ MARIUSZ STANISŁAW - 1345; 9. MACHNICKI JAROSŁAW - 1340; 10. NOWAK JACEK DOMINIK - 1301; 11. SIEJKA ROBERT - 1275; 12. WICHA RENATA ELŻBIETA - 1199; 13. GÓŹDŹ STANISŁAW SZCZEPAN - 1193; 14. KOZAK DARIUSZ PAWEŁ - 1142; 15. ZAPAŁA REGINA BARBARA - 1116; 16. OBARA ALICJA - 1043; 17. WOJDA AGATA EWA - 1017; 18. BOROWIEC WITOLD - 937; 19. Marcinkowski Zbigniew Janusz - 898; 20. Kubik Marian - 864; 21. KOZA WIESŁAW RYSZARD - 863; 22. WINIARSKA JOANNA MAŁGORZATA - 796; 23. Borusiński Bogdan Sławomir - 789; 24. WIELGUS WŁODZIMIERZ - 786; 25. Wilczyński Karol Stanisław - 739; 26. Wołowiec Jacek Marian - 716; 27. PYREK JERZY TADEUSZ - 710; 28. Stokowiec Grzegorz Adam - 693; 29. Walas Daniel - 688; 30. MAGDZIARZ-IBRAHIM-EL-NUR OLEG NADIR - 667; 31. KOZIOR TADEUSZ KRZYSZTOF - 647; 32. Braun Michał Jerzy - 637; 33. Kubicki Paweł Jarosław - 632; 34. PERZ MARCIN SEBASTIAN - 605; 35. Stępniewski Krzysztof Tadeusz - 525; 36. Tłuczyński Andrzej Włodzimierz - 485; 37. Mierzwa Leszek Kazimierz - 484; 38. Świercz Grzegorz Zbigniew - 470; 39. Jamka Tomasz - 439; 40. Sobura Alojzy - 408; 41. Jaskóła Adam - 408; 42. Sołtysiak Małgorzata Krystyna - 405; 43. Świercz Łukasz - 404; 44. Adamczyk Arkadiusz Izydor - 385; 45. Dudka Tadeusz - 384; 46. Gosek Mariusz Marek - 375; 47. Kubiec Arkadiusz Jacek - 370; 48. Wołowiec Marek Błażej - 368; 49. Michalski Jacek - 357; 50. Ramiączek Paweł Piotr - 354.

Jak to możliwe, że Marcin Perz z Porozumienia Samorządowego W. Lubawski z wynikiem 605 głosów został radnym, a dziewięciu innych kandydatów odpadło, choć postawiło na nich więcej wyborców?

TAKA ORDYNACJA

Klucz do odpowiedzi na to pytanie kryje się w zasadach ordynacji wyborczej. W obecnie obowiązującym przy wyborach samorządowych systemie głosujemy na kandydatów w ramach list wyborczych. Metoda przeliczania głosów na liczbę mandatów stawia w lepszej sytuacji kandydatów z popularnych list. Mogą oni zdobyć mandat, mimo że oddano na nich mniej głosów niż na kandydata z konkurencyjnej, ale mało atrakcyjnej partii czy ugrupowania.

Tak stało się w przypadku Jacka Wołowca, "jedynki" na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego w okręgu numer 4. Ten radny z 12-letnim stażem pracy w samorządzie uzyskał 716 głosów, ale do Rady Miasta nie wszedł, bo cała lista nie wypracowała dobrego wyniku. - Pierwsze miejsce z tej listy nie dawało gwarancji dostania mandatu. PSL nie ma takiej pozycji w Kielcach jak w sejmiku - komentuje Wołowiec.

PRZEGRALI Z MOCNIEJSZYMI

W innej sytuacji znaleźli się byli radni Zbigniew Marcinkowski (PO), Daniel Walas (PiS), Marian Kubik (PiS). Wystartowali z mocnych list i, choć ich wyniku nikt by się nie powstydził, przegrali z mocniejszymi właśnie na swoich listach. I odpadli.

- Nie jest fajne. Każdy emocjonalnie to przeżywa, tym bardziej że się angażowałem. To sytuacja, nad którą trzeba przejść do porządku dziennego. Będziemy się zastanawiać, czy wszystko zostało dobrze zrobione, będziemy się rozliczać. Nie czuję się komfortowo, ale to nie oznacza, że jestem załamany - mówi Zbigniew Marcinkowski.

Rozżalenia wynikami nie kryje Marian Kubik. - Ordynacja jest bezlitosna, bo głosuje się na listy, a nie na ludzi. Muszą być silne osobowości na listach, dobrze zareklamowane. U nas reklamowani byli tylko pierwsi. Partia nie reklamowała wszystkich w mediach. A było tak za świętej pamięci Przemysława Gosiewskiego. Mam duży żal do tych, którzy nie wywiązali się z zadania tak, jak się powinni - mówi Kubik.

- Trudno się obrażać na demokrację. Jestem zadowolony z wyniku. Porównuję go do tego sprzed czterech lat i progres jest widoczny. Mieszkańcy docenili moją pracę i dbanie o ich interesy. Szkoda, że zabrakło trochę głosów - komentuje Daniel Walas. Podkreśla, że zasady wyborczej gry są równe dla wszystkich. - Na ordynację też bym się nie obrażał. Nawet jeśli mógłbym mieć jakieś pretensje, to dziś jest to musztarda po obiedzie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie