Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy byli pracownicy Zakładu Drzewnego MD w Gracuchu kiedyś otrzymają zarobione pieniądze?

Marzena KĄDZIELA
Marzena Kądziela
Kiedyś firma to było ich życie. Teraz - przekleństwo. Mają niespłacone kredyty, długi u rodziny i znajomych. Około 70 osób czeka na zaległe wypłaty. To 17 - 20 tysięcy złotych. Dla dawnych pracowników Zakładu Drzewnego MD w Gracuchu to ogromne pieniądze.
Gracuch

Gracuch pod Końskimi. Spotkanie byłych pracowników MD

Kiedyś w Gracuchu pracowało nawet 300 osób. Jak wspomina były kierownik Jacek Janik, dziennie z blatami do produkcji mebli wyjeżdżało do Włoch czy Niemiec po kilkanaście TIR-ów. Teraz po ogrodzonym terenie hula wiatr. Jeśli nic się nie zmieni, hulać będzie także po wielkich halach. Szkoda, bo nadal stoją tam wartościowe maszyny produkcyjne.

Dobra passa MD należącego do włoskiej firmy Safwood skończyła się w 2011 roku. Cztery osoby z włoskiego zarządu aresztowano. Rozpoczął się proces w sprawie malwersacji finansowych. Włoski sąd nakazał zająć majątek Safwoodu wraz z jego firmami zagranicznymi, w tym tej z Gracucha. Najciekawsze, że o niechlubnych problemach włoskich szefów, pracownicy MD dowiadywali się pocztą pantoflową lub z włoskiej telewizji.

Ludzie pracowali otrzymując groszowe zaliczki cały czas wierząc, że karta się odwróci. - Tym bardziej, że wciąż mieliśmy telefony z pytaniami, kiedy znowu będziemy pracować pełną parą - dodaje Jacek Janik. - Wyszliśmy z hal, gdy odcięto nam prąd.

Firma ogłosiła upadłość, majątkiem zaczął zarządzać syndyk Jan Młynarczyk. - Najpierw kilka miesięcy trwała inwentaryzacja, potem mogłem się zająć sprzedażą firmy - mówi syndyk. - Zainteresowanie było, mimo iż ponowne uruchomienie produkcji miało być bardzo kosztowne. Niestety, sąd włoski prowadzący sprawę malwersantów wystąpił do Sądu Rejonowego w Końskich o ustanowienie zakazu zbywania i obciążania nieruchomości stanowiącej własność MD Sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w Gracuchu. A to oznacza, że nie można nic sprzedać, ani nieruchomości, ani urządzeń. To skutkuje brakiem pieniędzy na zaległe wynagrodzenia dla pracowników.

Zdaniem mecenasa Artura Fijałkowskiego obsługującego biuro syndyka sytuację może zmienić jedynie Sąd Rejonowy w Końskich, który może żądać od sądu włoskiego zniesienia zakazu, co “pozwoli na wykreślenie z księgi wieczystej kuriozalnego wpisu “ - pisze mecenas.

Co na to sąd? - Sąd niebawem rozpatrzy wniosek, który wpłynął od syndyka - zapewnił prezes Sądu Rejonowego w Kielcach Jan Klocek.

To niewielkie światełko w tunelu dla byłych pracowników z Gracucha. Kiedy światełko zmieni się w przelew bankowy, nikt dziś nie potrafi powiedzieć.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KONECKIEGO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie