Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Kielce staną się domem dla repatriantów z Kazachstanu. Wszystko zależy od radnych

Lidia Cichocka
W ostatnich latach tylko dwie gminy w województwie świętokrzyskim zgodziły się przyjąć potomków polskich zesłańców do Kazachstanu. To Krasocin w powiecie włoszczowski i Opatowiec w powiecie kazimierskim. Jest spora szansa, że trzecim samorządem wyciągającym dłoń do Polaków na wschodzie będą Kielce.

Wójt Krasocina Ireneusz Gliściński, wielce zasłużony dla pomocy rodakom, w Krasocinie mieszkają już dwie rodziny repatriantów, wykorzystał pobyt w Krasocinie Olima Sokołowskiego prawnuka tych, których w latach 30. ubiegłego wieku wywieziono spod Kamieńca Podolskiego w kazachskie stepy. Chłopak uczy się w polskiej szkole a jego mama Tatiana chce wrócić do ojczyzny przodków. Jej marzeniem jest zamieszkanie w Kielcach i na ten temat, możliwości zaproszenia ich tutaj wójt i Olim rozmawiali z przewodniczącym Rady Miasta Kielce, Kamilem Suchańskim.

Przewodniczący przyznaje, że po tym spotkaniu jest pełen optymizmu, bo jak stwierdza nie ma żadnych argumentów przeciw. Podkreśla to także wójt Gliściński. - Za remont mieszkania dla repatriantów płaci państwo, daje im też pieniądze na zagospodarowanie, ponieważ ci ludzie wracają tu tak jak ich wywożono – z jedną walizką w ręku - mówi Gliściński.

- Dla Kielc byłaby to korzyść z nowych mieszkańców, pieniądze na remont lokalu mieszkalnego a przy okazji zwyczajna ludzka pomoc, wynagrodzenie dawnych krzywd – dodaje Suchański. Teraz chce o losach polskiej rodziny rozmawiać z radnymi, bo to od ich decyzji zależy, czy Sokołowscy będą mogli przyjechać do Kielc.

W najbardziej optymistycznym scenariuszu uchwała o przyjęciu rodziny repatriantów mogłaby zapaść na najbliższej sesji Rady Miasta 21 stycznia.

- Sprawy proceduralne trwają długo – mówi wójt Ireneusz Gliściński. - By je ułatwić przywiozłem wszystkie dokumenty Sokołowskich a także uchwałę naszej gminy, może ona służyć za wzór. Jeśli radni zechcą chętnie przyjadę na spotkanie z nimi także w towarzystwie Polaków, którzy już u nas mieszkają i są ambasadorami tej sprawy.

17-letni Olim był bardzo przejęty wizytą w Urzędzie Miasta i spotkaniem z przewodniczącym rady. - W kazachskich realiach to rzecz niewyobrażalna by człowiek z ulicy mógł wejść ot tak do gabinetu przewodniczącego czy prezydenta. Tam to jest niebywałe – wyjaśniał wójt.

Po spotkaniu pokazał Olimowi Kielce, bo był to jego pierwszy pobyt w mieście. Poszli na ulicę Sienkiewicza, pod katedrę, na Kadzielnię, wójt pochwalił się także jedynym w Europie dworcem w kształcie UFO, pokazał chłopcu zamek w Chęcinach.

- Jutro Olim wróci do Kielc w towarzystwie mego zięcia i córki. To co już widział bardzo mu się podobało a czy to będzie jego dom? Zobaczymy, jestem dobrej myśli – mówi Gliściński.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto