Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w gminie Słupia Konecka powstanie olbrzymia ferma drobiu? Mieszkańcy protestują. Władze muszą podjąć decyzję

Miłosz Skiba
Miłosz Skiba
O powstaniu fermu drobiu w Czerwonej Woli rozmawiali niedawno wójt Robert Wielgopolan oraz poseł Mariusz Gosek. Obaj są przeciwni realizacji inwestycji na terenie gminy Słupia Konecka.
O powstaniu fermu drobiu w Czerwonej Woli rozmawiali niedawno wójt Robert Wielgopolan oraz poseł Mariusz Gosek. Obaj są przeciwni realizacji inwestycji na terenie gminy Słupia Konecka.
Wydaje się, że do końca zbliża się walka mieszkańców Czerwonej Woli w gminie Słupia Konecka o zablokowanie budowy gigantycznej fermy drobiu, która, jak twierdzą, doprowadziłaby do katastrofy ekologicznej i drastycznego pogorszenia warunków życia mieszkańców okolicznych terenów. Władze gminy są przeciwne inwestycji, ale ostateczną decyzję podejmą na postawie wskazań biegłego.

Już wstępne plany inwestora, który na działkach w obrębie Czerwonej Woli, kilkadziesiąt metrów od ujęcia wody dla całej gminy oraz 300 metrów od najbliższych zabudowań, zamierza zbudować ogromna kurzą fermę wzbudzały wśród mieszkańców olbrzymie emocje. Powstał komitet społeczny, a na Facebooku grupa pod nazwą "Stop fermom drobiu w gminie Słupia Konecka".

W apelu zamieszczonym na Facebooku na profilu "Stop fermom drobiu w gminie Słupia Konecka" czytamy: „Z dokumentacji inwestora (nieoficjalnie kapitał obcy) wynika, iż obsada tylko jednego to 54 643 sztuki. Zakładany jest tucz w 7 cyklach rocznie. Daje to wielkość 382 501 sztuk w jednym kurniku. Łączna zaś produkcja to ponad 10 milionów. Zapotrzebowanie na suchą paszę to 4,3 kg na sztukę oraz 7,74 litra wody. Tak więc samej paszy trzeba przetransportować 43 000 000 kg... A przecież trzeba jeszcze uwzględnić transport drobiu, ściółki, kurzych odchodów, cystern z paliwem ciekłym, gazowym. Samych zbiorników na gaz planuje się kilkadziesiąt o pojemności 10 000 litrów każdy.”

Zmobilizowani mieszkańcy wskazują też na to, że powstanie farmy drobiu zrujnuje gminne drogi, doprowadzi do wyczerpania zapasów wody, może spowodować zagrożenie epidemiologiczne. w apelu na facebooku piszą: " Emisja ogromnej ilości pyłów, amoniaku, podtlenku azotu, metanu i szeregu innych lotnych substancji generowanych w toku tak wielkiej hodowli powodować będzie permanentne trucie naszej gminy. Czyż to nie bomby ekologiczne? Innych zagrożeń można wyliczać całą listę. Nieuniknione jest skażenie pól uprawnych, łąk czy pastwisk. Ucierpią przez to rolnicy, zwłaszcza dostawcy mleka, którego jakość podlega szczególnym rygorom kontrolnym. Zaistnienie tak wielkiego przedsięwzięcia ograniczy szanse rozwojowe gminy. Stanie się ona mało atrakcyjna w zakresie inwestycyjnym, a już jakiekolwiek inicjatywy w sferze rekreacji czy agroturystyki, rolnictwa ekologicznego nie będą miały racji bytu. Teren ten stanie się obszarem bezdusznej obcokapitałowej eksploatacji, pozbawionej szacunku dla przyrody, dla ludzi a właściciel będzie liczył w tym czasie wpływy na koncie, odpoczywając w ekskluzywnym kurorcie."

- Jeśli ta inwestycja doszło do skutku, to przestaniemy wierzyć w jakiekolwiek dobre intencje urzędników i polityków - mówi Antoni Trojanowski, który przewodzi komitetowi społecznemu. - Powstanie tej fabryki, bo tylko takie słowo obrazuje olbrzymią skalę przedsięwzięcia, spowoduje, że nie będziemy mieli szans na normalne życie. W całej gminie będzie brakować wody, a mieszkańcy Czerwonej Woli będą musieli się wyprowadzić, bo w takim sąsiedztwie nie da się żyć. Niektórzy zbudowali nowe domy i związali przyszłość swoich rodzin z naszą miejscowością. Jak los ich czeka - pyta Antoni Trojanowski.

Tymczasem pozytywne opinie w sprawie farmy wydali już Sanepid oraz warunkowo Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Kielcach.

Innego zdania są władze gminy, które by inwestycja doszło do skutku, muszą wydać pozytywną decyzję środowiskową. - Radni zgadzają się z mieszkańcami i nie chcą inwestycji tego typu w naszej gminie - mówi Robert Wielgopolan, wójt Słupi Konecka. - Jest nawet uchwała, w której sprzeciwiają się powstaniu w kurzej fermy w Czerwonej Woli. Spowodowałaby ona wielką uciążliwość nie tylko dla okolicznych mieszkańców, ale byłaby olbrzymim ryzykiem dla całej gminy, ponieważ ferma ma powstać kilkadziesiąt metrów od gminnego ujęcia wody, a jej zapotrzebowanie na wodę może być większe niż całej gminy - wyjaśnia i zapowiada, że zostanie powołany biegły, na podstawie opinii którego zostanie wydana gminna decyzja środowiskowa. Ją z kolej muszą wziąć pod uwagę urzędnicy starostwa powiatowego w Końskich, którzy będą podejmować ostateczną decyzję.

Jaka ona będzie? Wójt Wielgopolan ma nadzieję, że pozytywna dla gminy i jej mieszkańców. - Już decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach postawiła wiele warunków, które w mojej ocenie są nie do spełnienia - stwierdza i dodaje jednoznacznie, że w powstaniu kurzej fermy w gminie Słupia Konecka nie można doszukać żadnego przysłowiowego plusa. - Są same minusy. Olbrzymia uciążliwość dla mieszkańców, zagrożenie ekologiczne i znikomy wpływy do gminnej kasy - taki jest najbardziej prawdopodobny bilans ten inwestycji - wylicza Robert Wielgopolan.

Sprawą zainteresował się również poseł Gosek, który niedawno spotkał się z wójtem Słupi Koneckiej. On także jednoznacznie wypowiada się przeciwko budowy fermy drobiu. - Rozumiem czyjś biznes. Ale nie takim kosztem. W tym wszystkim są ludzie, ich gospodarstwa, a na końcu uzasadniony sprzeciw społeczny wyrażony setkami podpisów - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie