Niewiele jest miast wojewódzkich, które mogą się pochwalić lasem blisko centrum. Przed wojną było to wyjątkowo atrakcyjne miejsce, działały dwa baseny, trzy boiska, hipodrom i ścieżki rowerowe. Niewiele zostało ze starych atrakcji, ale kielczanie chętnie odwiedzają to miejsce. Od świtu do nocy można spotkać biegaczy, rowerzystów, spacerowiczów, a w zimie narciarzy. Mimo spalin i hałasu wciąż śpiewają ptaki, a sarny przebiegają między drzewami.
ŻEBY NIE BYŁO ZA PÓŹNO
- Wkrótce to miejsce przestanie istnieć. Ścieżki są rozjeżdżane przez motory, quady, a nawet samochody. Las jest zaśmiecany, a drzewa są masowo wyrąbywane - mówi kielecki radny Stanisław Góźdź. - Trzeba ratować to piękne miejsce, póki nie jest za późno.
Radny chce utworzenia między ulicami Krakowską, Ściegiennego, Posłowicką i Szczepaniaka rezerwatu imienia Józefa Piłsudskiego.
- To nie jest prosta sprawa. Obszar, który ma być objęty rezerwatem musi spełnić wiele warunków określonych w przepisach. Bez wykonania dokumentacji i inwentaryzacji przyrodniczej nie da się tego sprawdzić. Wiemy tyle, że w części zachodniej lasu są siedliska przyrodnicze spełniające unijne dyrektywy do objęcia terenu programem Natura 2000. Czekamy na decyzje Komisji Europejskiej. Wprowadzanie takiego zapisu da jeden skutek, ograniczenie leśnej działalności gospodarczej. Natomiast objęcie lasu rezerwatem pociąga za sobą ponad 20 zakazów, na przykład zakaz ruchu motocykli, quadów, rowerów i… pieszych poza miejscami wyznaczonymi - informuje Jarosław Pajdak, wojewódzki konserwator przyrody w Kielcach. Wprowadzenie rezerwatu jednak nie spowoduje, że ruch zniknie, ktoś musi wyegzekwować te przepisy.
ZAKAZ JEST, ALE…
Dodaje, że problem niszczenia lasu komunalnego można prosto rozwiązać. - Ten teren to las, a zgodnie z prawem obowiązuje w nim zakaz używania wszelkich pojazdów spalinowych jak motory, skutery, quady poza drogami publicznymi, których nie ma w tym obszarze. Straż Miejska i Leśna powinna karać za nie przestrzeganie ustawy o lasach - tłumaczy.
Ochroną Lasu Komunalnego chcą się zająć radni z komisji gospodarki komunalnej Rady Miasta w Kielcach. - Rezerwat to ograniczenia dla wszystkich użytkowników lasu, nie jestem przekonany, czy to dobre rozwiązanie. Nie chce żeby doszło do takiej sytuacji jak na Telegrafie, gdzie latami trzeba było walczyć o wycięcie kilku drzew, aby zapewnić bezpieczeństwo na stoku narciarskim. Na pewno trzeba ograniczyć ruch w lesie, ale musimy się spotkać i przedyskutować rozwiązania - mówi Władysław Burzawa, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska RM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
