Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zapłacimy za ich urlopy?

Szymon BASIŃSKI

Burmistrzowie z powiatu staszowskiego są niezwykle zapracowani - tak wynika z ilości niewykorzystanego przez nich urlopu. Gdyby dzisiaj kończyły się ich rządy, to podatnicy musieliby dopłacić do nich całkiem spore kwoty. A do końca obecnej kadencji pozostało zaledwie około czterech miesięcy.

Przeciążenie pracą musi odczuwać włodarz Staszowa Romuald Garczewski. - Nie wiem, ile pozostało mi jeszcze dni wolnych, bo nie żyję urlopem. Będę go wykorzystywał w miarę możliwości. Przed końcem kadencji, w okresie kampanii wyborczej, wykorzystam cały urlop - zapowiada.

Burmistrzowi Garczewskiemu przypominamy, że nie wykorzystał jeszcze 19 dni urlopu wypoczynkowego za 2004 rok i 26 za 2005 rok. Z tegorocznym urlopem ma do dyspozycji łącznie 71 dni wolnego. Gdyby chciał w pełni skorzystać z przysługującego mu wypoczynku, to w magistracie byłby nieobecny około trzech miesięcy.

Po zakończeniu kadencji każdy niewykorzystany dzień urlopu będzie kosztował podatników ponad 430 złotych. Jeśli rządy Romualda Garczewskiego kończyłyby się już dziś, to ekwiwalent wyniósłby ponad 30 tysięcy złotych.

Burmistrzowi Osieka Włodzimierzowi Wawrzkiewiczowi pozostało 21 dni zaległego urlopu z ubiegłego roku, do którego należy dodać także bieżący urlop. Jeśli do końca kadencji nie wziąłby już ani jednego dnia wolnego, to otrzymałby dodatkowo 18,5 tysiąca złotych. - Nie dopuszczę do sytuacji, żeby pobrać ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Postaram się, by z końcem kadencji nie pozostał mi nawet jeden dzień - zaznacza Włodzimierz Wawrzkiewicz.

Najlepiej w tej statystyce wypada burmistrz Połańca Janusz Gil, który częściowo wykorzystał już bieżący urlop. Do dyspozycji zostało mu jeszcze 20 dni. Zamierza je wykorzystać już w najbliższym czasie.

- Kiedy pod koniec ubiegłego roku poruszyliśmy problem zaległych urlopów, dokładnie przyjrzeliśmy się, jak sytuacja wygląda w naszym urzędzie. By podatnicy nie musieli dopłacać, nasi pracownicy skrupulatnie korzystają z wypoczynku. Tylko pojedyncze osoby mają zaległych po kilka dni z ubiegłego roku. Ja sam zamierzam iść na wolne już w najbliższych dniach w związku z przygotowaniami do ślubu córki - relacjonuje Janusz Gil.

Jeśli jednak burmistrz Połańca zrezygnowałby z wypoczynku i kadencję zakończył z 20 dniami urlopu, to z kasy miejskiej dostałby dodatkowo 8,5 tysiąca złotych.

Już za kilka miesięcy okaże się, czy burmistrzowie wykorzystają swoje urlopy, jak zapowiadają. Czy też będziemy za nie musieli zapłacić my - podatnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie