Rondo na krajowej trasie numer 74 pod Kielcami zawdzięcza swą zwyczajową nazwę regularnie zdarzającym się tu wypadkom. Samochody wybijają się na wysepce pośrodku ronda i szybują. Krótko przed godziną 23.30 z poniedziałku na wtorek doszło do kolejnej kraksy. Tym razem jednak nie było lotu. Skończyło się na progu.
- Opel vectra uderzył w wysepkę i dachował. Gdy służby dotarły na miejsce, przy aucie nie było kierowcy. Policjanci zaczęli patrolować okolicę i w Radlinie napotkali 40-latka z raną głowy. Mężczyzna miał promil alkoholu w organizmie. Pobrano mu krew. Będziemy ustalać, czy to on prowadził samochód w chwili kolizji i czy był wtedy pod wpływem alkoholu – relacjonował młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
W akcji udział brały cztery zastępy strażaków, łącznie 16 ratowników.
- Zajęli się zabezpieczeniem miejsca dachowania, odłączyli akumulator w rozbitym samochodzie opowiadał młodszy brygadier Mariusz Góra, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?