Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Olbrychski: wstyd powiedzieć, jestem tu pierwszy raz

Andrzej NOWAK
Daniel Olbrychski tym razem wcielił się w rolę króla Władysława Jagiełły.
Daniel Olbrychski tym razem wcielił się w rolę króla Władysława Jagiełły. Fot. Łukasz Zarzycki
W niedzielę odbyła się wielka inscenizacja pielgrzymki króla Władysława Jagiełły na Święty Krzyż. Króla zagrał wybitny aktor Daniel Olbrychski. Nam opowiedział, jak to jest grać ważne postaci historuczne oraz zdradził kulist wspópracy z Angeliną Jolie.
Daniel Olbrychski jako Król Jagiello

Daniel Olbrychski jako Król Jagiełło

* Andrzej Nowak: - Czy pierwszy raz jest pan na Świętym Krzyżu?

- Daniel Olbrychski: - Pierwszy raz, wstyd powiedzieć. Ani z pielgrzymką, ani prywatnie jeszcze tu nie trafiłem. Teraz dopiero jako król się pojawiłem. Wiem, że pochowany jest tu Jarema Wiśniowiecki. W pobliskich Kielcach przebywałem jednak wielokrotnie, nawet pracowałem. Mam tu przyjaciela, znakomitego syna tej ziemi Leszka Drogosza.

* Grał pan role wielu władców, królów, książąt. O których pan pamięta dzisiaj?

- W inscenizacji Odsieczy Wiedeńskiej na Błoniach pod Krakowem wcieliłem się w postać Jana III Sobieskiego. Dwukrotnie grałem księcia Józefa Poniatowskiego, raz w happeningu Piwnicy pod Baranami przedstawianym na ulicach Krakowa i na Rynku, a raz w filmie Krzysztofa Zanussiego. Byłem Karolem XII, królem szwedzkim w "Hrabinie Cosel". Grałem także Stanisława Augusta w komedii z Anną Seniuk jako carycą Katarzyną II.

* Teraz przygotowuje się pan do roli Józefa Piłsudskiego w filmie "Bitwa warszawska" Jerzego Hofmana. Proszę powiedzieć bliżej o tym projekcie?

- To jest kolejny fresk historyczny Jurka, który jest specjalistą takich filmów na miarę światową. Bohaterami będą w nim przede wszystkim ludzie młodzi, bo to będzie film fabularny, nie tylko dokumentalny. Nie zabraknie wątku romantycznego, będą też postacie historyczne - Lenin, Trocki, Tuchaczewski ze strony bolszewickiej i oczywiście Piłsudski. Postaci historyczne będą się pojawiać trochę jak w TVN24, w kluczowych momentach historycznych, bez pogłębienia psychologicznego. Mam być jak najbardziej podobny do portretu Piłsudskiego, o co będzie dbał znakomity charakteryzator Waldemar Pokrowski. Oglądam kroniki dokumentalne, podpatruję, jak chodzi Marszałek, jak się porusza, salutuje. Ma to być postać jak z kroniki filmowej.

* W sierpniu zapowiadana jest premiera amerykańskiego filmu "Salt", w którym wystąpił pan między innymi z gwiazdą światowego kina Angelina Jolie. Jak się gra z wielką czołówką aktorów amerykańskich?

- To rzeczywiście ścisła czołówka światowa. Angelina Jolie okazała się wspaniałą partnerką. Miałem sceny wyłącznie z nią. Jeszcze raz zauważyłem, że najwybitniejsi aktorzy są niezwykle profesjonalni. Koncentrują w sobie wszystko, co można określić "naj".

Tu nie ma przypadków, że ktoś jest wysoko. To wspaniałe zawodowstwo, ich pokora wobec siebie i wobec innych są najważniejsze. Bo to jest praca zespołowa i gwiazdy umieją fantastycznie współpracować. To nie jest gwiazdorzenie, gwiazda to jest uosobieniem dyscypliny, pracowitości, talentu, pokory. Takie są wszystkie gwiazdy, które w swoim życiu spotkałem i od których ciągle się uczę. Staram się również dla młodszych pokoleń świecić przykładem.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie