- Zorganizowaliśmy z tej okazji uroczyste otwarcie, w którym zgodził się wziąć udział zaproszony prezydent Wojciech Lubawski, przede wszystkim po to, żeby chociaż w ten sposób uhonorować fundatorów, którzy chcieli pozostać anonimowi – mówi Grażyna Łęska Baranowicz, dyrektor placówki. – To wspaniali ludzie, jakich w obecnych czasach mamy niewielu. Nie dość, że dzięki temu małżeństwu nasi pensjonariusze mogą przebywać całe lato na świeżym powietrzu, będziemy urządzać tu grille, towarzyskie spotkania, występy, to jeszcze kupili nam stoły, przy których miejsce znajdzie rodzina, znajomi, przyjaciele pensjonariuszy obchodzących jakieś rocznice czy jubileusze. Jakby tego było mało nasi darczyńcy kupili ekspres do parzenia kawy i każdego dnia przywożą różne jej gatunki. Kawiarenka znajdująca się w naszej placówce jest teraz codziennie oblężona. Panie gustują w kawie capuccino, panowie wolą z ekspresu - dodaje.
Prezydent Wojciech Lubawski mówi, że z wielką przyjemnością wziął udział w tym wydarzeniu, bo bardzo ceni ludzi, którzy zauważają potrzeby innych i chcą poprawić im jakość życia. A w tym wypadku chodzi o osoby, którym szczególnie doskwiera samotność, czasem rozpacz, często brak rodziny, problemy z wiekiem i każdy przejaw zainteresowania ze strony drugich dodaje im sił do życia.
Od dnia postawienia altanki mieszkańcy o wiele chętniej wychodzą na świeże powietrze, rozmawiają ze sobą, co też poprawia im nastrój. Dyrektor Grażyna Łęska Baranowicz zdradza, ze darczyńcy pani Bożena i pan Ryszard, bardzo prosili o anonimowość, związali się z tym domem z racji tego, że tu przebywała mama i ciocia kielczanki, a obecnie mieszka w nim mama pana Ryszarda.
Przesympatyczni kielczanie w czasie tego swojego rodzaju pikniku powiedzieli, że gdy doczekają starości, to chcą ją spędzić wyłącznie w tym miejscu, bo tutaj można się poczuć jak we własnym domu.
Pogoda w tym dniu sprzyjała, a i sami pensjonariusze chcąc się jakoś wynagrodzić za to, że ktoś o nich pomyślał przygotowali dla darczyńców miłe upominki. Podopieczny Wojciech Naganowski napisał mądry i wzruszający wiersz, Ola Boniaszczuk, przewodnicząca rady mieszkańców podarowała fundatorom puchar, a Alina Sosna urokliwe kwiatki.
ILE DAJEMY DZIECKU DO KOPERTY NA KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ?
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?