Dawna synagoga w rękach miasta Kielce. Sąd odrzucił roszczenia Gminy Żydowskiej

W piątek Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił jej roszczenia o zwrot nieruchomości, a także o wypłatę odszkodowania i roszczenia o nieruchomość zamienną.

- Jest to bardzo dobra wiadomość dla miasta, ale nie można powiedzieć, że to koniec sprawy. Wyrok jest prawomocny, ale Gminie Żydowskiej przysługuje jeszcze wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego i zapowiedziała, że to zrobi. To kolejne miesiące oczekiwania - informuje Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta w Kielcach. Miasto ma budynek cały czas we władaniu.

- Teraz trzeba się zastanowić czy możemy już remontować gmach i zagospodarować zgodnie z planami, które powstały po wyprowadzce stąd Archiwum Państwowego czy jednak czekać na kasację.

Przypomnijmy, w budynku, o który ubiega się Gmina Żydowska ostatnio mieściło się Archiwum Państwowe. Po jego wyprowadzce prezydent Kielc chciał przebudować gmach i urządzić w nim atrakcyjny teatr z wykorzystaniem terenu wokół niego, położonego między jezdniami ulicy IX Wieków Kielc. Gmina Żydowska pokrzyżowała te plany występując o zwrot nieruchomości. Komisja Regulacyjna do spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich po kilku latach badań dokumentów nie była w stanie wydać orzeczenia.

Zgodnie z przepisami przedmiotem zwrotu mogą być wyłącznie nieruchomości, które 1 września 1939 roku były własnością gmin wyznaniowych żydowskich lub innych żydowskich osób prawnych na przykład stowarzyszeń. Komisja nie może orzekać o oddaniu dawnych żydowskich posesji należących wówczas do osób prywatnych. W kieleckiej sprawie nie wydała orzeczenia, ponieważ nie była w stanie ustalić czy 1 września 1939 roku właściciel był osoba prawną czy prywatną.

- Przed II wojną światową, właścicielem synagogi w Kielcach było Towarzystwo Pomocy Ubogim Wyznania Mojżeszowego, które naszym zdaniem nie było osobą prawną, o której mówi ustawa. Teraz sąd potwierdził nasze stanowisko, a mało tego uznał, że w statucie Stowarzyszenia nie było zapisu o prowadzeniu działalności religijnej, tylko charytatywnej - dodaje Filip Pietrzyk.