Delegaci do Izby Rolniczej z powiatu sandomierskiego spotkali się z wojewodą. Rozmawiali o prawidłowym szacowaniu strat

Po Kielcach i Ostrowcu Świętokrzyskim, Sandomierz był kolejnym miastem na mapie województwa świętokrzyskiego, gdzie poruszane były tematy związane z szacowaniem strat w uprawach po suszach i gradobiciach. Tematem spotkania była także współpraca i wzajemna komunikacja pomiędzy służbami wojewody i przedstawicielami rolników. - Mówimy o tym, jak ważna jest szybka i sprawna komunikacja, aby oszacować straty - mówiła Agata Wojtyszek. - Izby Rolnicze wybrały się 28 lipca, dlatego ważne jest, aby na początku kadencji zapoznać się z tymi nowymi osobami i ułożyć odpowiednią współpracę.

Wojewoda zauważyła, że co roku zdarzają się liczne błędy, które wynikają z nieznajomości, bądź nieuwagi przy szacowaniu strat.
- Chcemy spowodować, aby tych błędów było jak najmniej - dodała Agata Wojtyszek. - To bardzo ułatwi i skraca czas przesłania końcowego protokołu wniosku do Ministra Rolnictwa przez wojewodę. Musimy mieć właściwe protokoły, wtedy ta praca jest sprawna i szybka, i nie wykonujemy jej dwukrotnie. Ponadto podczas tych spotkań słuchamy osób, pracujących w komisjach. Te głosy ziemi świętokrzyskiej przekażemy ministrowi rolnictwa w celu poprawienia i usprawnienia pracy komisji albo innych spraw rolniczych.

Starosta sandomierski Marcin Piwnik, gospodarz spotkania, oceniając obecną sytuację rolników przyznał, że największą bolączką rolników i sadowników powiatu sandomierskiego była susza. - Ale aktualnie, moim zdaniem po ostatnich deszczach, sytuacja jest dobra. a natura wyrówna ubytki - powiedział starosta Marcin Piwnik. - W sadach widzimy poprawę sytuacji. Z kolei susza wpłynęła pozytywnie, na to, że mamy wysokie ceny, a rolnicy w tym roku godziwie zarobią.

Największy aquapark w regionie już na finiszu

Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test	Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki	Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz!

ZOBACZ TAKŻE: Flesz – polska żywność nie jest eko

Źródło: vivi24