Dietetyk Beata Bartosz: - Jajka są produktem zdrowym

Wielkanoc kusi smakiem i zapachem tradycyjnych, wcale nie dietetycznych potraw. Podstawą w czasie Świąt Wielkiej nocy są jajka, bez których chyba nikt nie wyobraża sobie świątecznego stołu. Jak to z nimi jest - zaszkodzą nam czy przysłużą się zdrowiu?
Rzeczywiście to podstawa naszych świątecznych potraw. Dietetycy i specjaliści żywienia podkreślają, że jajka, mimo wielu skrajnych opinii, są jednak produktem zdrowym. Zawarty w nich cholesterol to nie zabójca, nasza wątroba sama wytwarza go więcej. Cholesterol zawarty w jajkach nie szkodzi nam tak bardzo jak ten pochodzący z tłustego mięsa. Natomiast jajka zawierają nie tylko wysokiej jakości białko, ale też cholinę, która korzystnie wpływa na pamięć oraz chroniącą wzrok luteinę.Po jajka możemy więc śmiało sięgać podczas Wielkanocy, należy jedynie uważać, z czym je jemy. Z popularnego dodatku, jakim jest majonez radziłabym zrezygnować. To produkt ciężki, bardzo kaloryczny. Świetnie natomiast do jajek pasuje wszelkiego rodzaju zielenina, kiełki, rzeżucha.

Kolejnym symbolem Wielkanocy jest zielona łączka, czyli rzeżucha. Co do niej nie mamy chyba wątpliwości, że jest dla zdrowia korzystna. Warto więc wysiać ją w domu?Samej witaminy C rzeżucha ma tyle, co sok z cytryny, ma również bardzo dużo wapnia i ogromne ilości siarki (swój specyficzny, nieco cierpki zapach zawdzięcza glikozydowi izosiarkocyjanowemu). Dietetycy polecają rzeżuchę jako wyjątkowo ważne źródło łatwo przyswajalnego jodu. Dodatkowo zielone listki wspomagają trawienie. Tę bombę witaminową każdy może wyhodować w swoim domu, w dodatku warto to robić przez cały rok, a nie jedynie przed świętami wielkanocnymi. Wystarczy nasiona rzeżuchy wysiać na wilgotny płatek ligniny, białą bibułkę, płatki kosmetyczne czy kawałek waty i przykryć przezroczystą folią spożywczą, dzięki czemu szybko wykiełkują. Należy ustawić ją w ciepłym miejscu i codziennie podlewać. Po czterech dniach rzeżucha nadaje się do spożycia, jednak jemy tylko część zieloną listków, bez korzonków, bo te zawierają toksyny.

Niestety widząc stół pełen pyszności często nie potrafimy zachować umiaru. Żurek, tłuste wędliny, kiełbasa, sernik, jajka - to mieszanka wybuchowa, która może spowodować ból brzucha, wzdęcia, uczucie cięzkości. Jak poradzić sobie z takimi dolegliwościami?Szklanka ciepłej wody po posiłku przyniesie ulgę, ponieważ rozluźni żołądek i przyspieszy trawienie. Przemianę materii poprawi też napar z imbiru. Świeży starty korzeń wystarczy zalać wrzątkiem lub zaparzyć z herbatą. Podobne działanie mają majeranek czy kminek - zioła, które warto dodać do wielkanocnych mięs i zup. Dzięki temu unikniemy nieprzyjemnych wzdęć. Majeranek działa żółciopędnie, ułatwia więc trawienie tłustych potraw. Kminek natomiast niweluje skurcze żołądkowo-jelitowe, hamuje rozwój niektórych bakterii. Unikajmy kolorowych, gazowanych napojów na korzyść herbatki z mięty lub rumianku. To znacznie bardziej przysłuży się naszemu organizmowi.

A czy świąteczne pyszności możemy jakoś „odchudzić”? Przygotować je w wersji light?Pieczyste proponuję przygotować z mięsa chudego: cielęciny, królika lub indyka.
Tradycyjne sałatki jarzynowe możemy wzbogacić witaminowo dodając świeże listki rukoli, roszponki lub rzeżuchy, natomiast sos wykonujemy z jogurtu jedynie z dodatkiem majonezu i musztardy do smaku. Przestrzegam też przed nadmierną ilością słodyczy, które są niestety główną przyczyną naszej poświątecznej nadwagi. I o czym warto pamiętać przede wszystkim - jedzmy małe porcje.