Początkowo uznano, że potrzeba czasu, żeby wszystko się zazębiło i żeby nowatorskie pomysły trenera Mariusza Arczewskiego udało się przenieść na boisko. Utalentowany szkoleniowiec musiał przełknąć gorzką pigułkę w Nowinach, a bolesna porażka z zespołem prowadzonym przez jego kolegę, Mariuszem Ludwinkiem 0:4 dała mu wiele do myślenia. Po niej był remis w Starachowicach i znowu porażka z Moravią, w której zagrali bracia Zawadzcy, byli zawodnicy AKS.
Parę tygodni później Arczewskiego już nie było w klubie, zrezygnował, bo nie osiągał wyników na miarę swoich ambicji i oczekiwań. Przyszedł Mariusz Kośmider, trochę zmienił, AKS traci mniej goli, ale w tabeli zajmuje stosunkowo niskie miejsce. Na pewno problemem zespołu z Buska jest wąska kadra, a także słabość młodzieżowców. Tylko nieliczni nadają się na poziom czwartej ligi. Cały czas zespół nie może się opierać w ofensywie na Mateuszu Jańcu, który w wielu spotkaniach robił różnicę.
Janiec, chłopak o możliwościach na dużo wyższy poziom też jest dość chimeryczny i potrzebuje poważniejszego wsparcia. Nie jest łatwo funkcjonować w świętokrzyskiej rzeczywistości, a w Busku nie chcą przepłacać i dawać piłkarzom pieniądze, żeby nie przekraczać budżetu. Nie ma wydawania pieniędzy ponad stan, ale Kośmider liczy, że drużynę uda się zimą wzmocnić, by w drugiej rundzie osiągała znacznie lepsze rezultaty.
25 – goli AKS stracił w 10 spotkaniach wyjazdowych w czwartej lidze
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?