Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Marek Bogusławski nie został w środę powołany na stanowisko wicemarszałka województwa świętokrzyskiego? Odsłaniamy kulisy porażki

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Już przed sesją sejmiku było wiadomo, że Marek Bogusławski nie zostanie wicemarszałkiem województwa. W tej sprawie interweniowała nawet Warszawa. Prawo i Sprawiedliwość poszło jednak na konfrontację z murem. Zakończyło się dużym bólem głowy...

Plan Prawa i Sprawiedliwości był prosty: powołujemy swojego wicemarszałka i cześć. Proces, który uznawano za czystą formalność, zapoczątkowano na ostatnim posiedzeniu zarządu okręgowego Prawa i Sprawiedliwości poprzez przyjęcie uchwały o udzieleniu członkowi Zarządu Województwa Markowi Bogusławskiemu rekomendacji na funkcję wicemarszałka.

Nie baczono na krążącą już informację, iż aspiracje w tym zakresie zgłaszał inny członek Zarządu - Mariusz Gosek z Solidarnej Polski. Argument miał mocny: partia Zbigniewa Ziobry dysponuje trzema mandatami w 16-osobowym obozie Zjednoczonej Prawicy, tymczasem w liczącym pięć osób Zarządzie Województwa układ sił wygląda następująco: marszałek Andrzej Bętkowski i dwóch członków z Prawa i Sprawiedliwości, wicemarszałek Renata Janik z Porozumienia i właśnie Mariusz Gosek. Dodajmy: Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło do sejmiku 11 radnych, a Porozumienie - dwóch. W regionalnym parlamencie zasiada w sumie 30 osób.

Konieczność powołania drugiego wicemarszałka wynika ze zmian w statucie województwa. Aby tego dokonać, trzeba było najpierw odwołać Marka Bogusławskiego z funkcji członka Zarządu Województwa. Jeszcze przed rozpoczęciem środowej sesji mówiło się, że Prawo i Sprawiedliwość zdejmie oba punkty z porządku obrad, bo nie zbudowano większości dla kandydatury Marka Bogusławskiego. Że dzieje się źle, okazało się zaraz na początku sesji, kiedy po otwarciu obrad Marek Bogusławski jako szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o... przerwę.

Podczas pauzy na posiedzeniu marszałek Andrzej Bętkowski przekonywał o zasadności rezygnacji z zamiaru odwołania i powołania Marka Bogusławskiego. Powoływano się między innymi na dyspozycję z Warszawy, w której apelowano, by nie urządzać niepotrzebnej awantury. Jednak Marek Bogusławski przekonywał, iż posiada większość, bo popiera go kilku działaczy... Polskiego Stronnictwa Ludowego i jeden z radnych niezrzeszonych.

W głosowaniu nad odwołaniem zapewnienia Marka Bogusławskiego sprawdziły się. Poszło gładko. 21 było za, 7 wstrzymało się od głosu. Ale w części dotyczącej powołania wicemarszałka rzeczywistość brutalnie zweryfikowała zdolność Marka Bogusławskiego do realnej oceny swojej pozycji. Wynik 13 za wobec 13 przeciw przy jednym wstrzymującym się i jednym nieważnym oznaczał porażkę Prawa i Sprawiedliwości jako członka Zjednoczonej Prawicy oraz indywidualną Marka Bogusławskiego.

- To jest klęska. Większość pisowska była przekonana, że to będzie głosowanie techniczne, a tu wyszły różne animozje. To, co się stało, znalazło zrozumienie gdzieś wyżej. Będzie trudno utrzymać tę większość w sejmiku, jeśli koalicjanci nie będą brani pod uwagę. Koalicjanci chcą być doceniani, bo pokazują to na poziomie parlamentarnym i rządowym, ale tu nie ma to przełożenia - mówi ważna postać w... Prawie i Sprawiedliwości.

- Widać też niezadowolenie z powodu nawiązywania zbyt bliskich relacji i hołubienia przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie wszystkim radnym podoba się otwarcie na Ludowców - dodaje nasz rozmówca.

POLECAMY: BIZNES I PRACA

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie