W połowie grudnia na klamce w przedpokoju powiesił się 14-letni chłopiec. Policjanci wykluczyli, aby do śmierci dziecka przyczynił się ktoś inny. Do dzisiaj nie udało się jednak odpowiedzieć, dlaczego 14-latek targnął się na własne życie.
- Ze względu na okres przedświąteczny i pogrzeb, nie przesłuchaliśmy rodziców chłopca, którzy o sprawie mogą wiedzieć najwięcej - mówi Katarzyna Grzybowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. - Zostaną przesłuchani wkrótce.
Śledczy badali też wątek, jak informuje Grzybowska, zerwania znajomości z 14-latkiem przez jedną z jego przyjaciółek. - Była to zwykła przyjaźń. Wątek "dziewczyny" wykluczyliśmy - tłumaczy pani rzecznik.
I przypomina, że 14-latek miał dobre relacje z kolegami i z siostrą, w domu było wszystko w porządku. Pod choinkę rodzice kupili mu grę komputerową. 14-latek nie przybywał w złym towarzystwie. W szkole uczył się dobrze.
Nocą wiszącego 14-latka na pasku w przedpokoju znalazł ojciec idący podłożyć do pieca. Matka próbowała reanimować syna. Nie udało się.
Od razu sprawdzono telefon komórkowy i komunikator internetowy "gg" 14-latka - według Grzybowskiej nie znaleziono nic niepokojącego.
Rzeczniczka sandomierskich stróżów prawa poinformowała, że sekcja zwłok chłopca nie wykazała obecności alkoholu bądź środków odurzających.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
