Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłuuugie wybory w Londynie

Agnieszka Wykrota-Przysiwek
Pochodzący z powiatu ostrowieckiego Ireneusz Pytlak i Krzysztof Kądziela (pierwsi z lewej) musieli czekać w kolejce, która ciągnęła się dookoła budynku polskiego konsulatu.
Pochodzący z powiatu ostrowieckiego Ireneusz Pytlak i Krzysztof Kądziela (pierwsi z lewej) musieli czekać w kolejce, która ciągnęła się dookoła budynku polskiego konsulatu. M. Reszczyk
Mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego też stanęli na Wyspach Brytyjskich w kolejce do wyborów.

W kilometrowych kolejkach, po kilka godzin przyszło czekać pochodzącym z naszego regionu Polakom, mieszkającym obecnie w Wielkiej Brytanii, którzy chcieli oddać swój głos w wyborach parlamentarnych w konsulacie w Londynie.

Nasi rodacy opowiadają, że radość z brania udziału w niedzielnych wyborach została dosyć skutecznie zakłócona przez konieczność odstania dwóch czy trzech godzin w kolejce do urny wyborczej.

- W Londynie były cztery miejsca, w których można było głosować, w tym budynek konsulatu i znajdująca się nieopodal siedziba ambasady polskiej. O ile w ambasadzie przy obsłudze pracowało sporo osób, przygotowano tam głosowanie dla osób o nazwiskach zaczynających się od A do K, a na oddanie głosu czekano 15-20 minut, to w konsulacie było dużo gorzej - opowiada o wyborczych kolejkach w stolicy Wielkiej Brytanii Magdalena Reszczyk, pochodząca z Ostrowca Świętokrzyskiego, która wraz z mężem Pawłem głosowała właśnie w konsulacie.
- W budynku konsulatu przygotowano głosowanie dla osób o nazwiskach od L do Ż. Na oddanie głosu czekaliśmy trzy godziny w blisko kilometrowej kolejce. Z zewnątrz to pewnie wyglądało zabawnie, widać to było po minach Brytyjczyków, którzy z zaciekawieniem i niedowierzaniem przyglądali się tłumom, ustawionym wzdłuż ulicy - przyznaje Magdalena Reszczyk.
Komentowane w angielskich mediach

Ostrowczanin Paweł Reszczyk dodaje, że sprawą złej organizacji wyborów w konsulacie zainteresowały się szeroko zarówno polonijne, jak i angielskie media.

- Przez cały dzień, zarówno w radiu, jak i telewizji mówiono zarówno o wysokiej frekwencji wyborczej w Polsce, ale przede wszystkim o kolejkach przy New Cavendish Street, gdzie mieści się konsulat. Okazało się także, że w dwóch sąsiadujących z sobą komisjach wyborczych, w ambasadzie i konsulacie, do udziału w wyborach przez dwa tygodnie zarejestrowało się drogą internetową 4 tysiące 700 osób - wyjaśnia młody mężczyzna.

Także mieszkający w Londynie, a pochodzący z powiatu ostrowieckiego Ireneusz Pytlak i Krzysztof Kądziela przyznają, że w kolejce do konsulatu spędzili prawie pół niedzieli.

- Przyszliśmy na wybory wczesnym popołudniem i już wtedy kolejka oczekujących na głosowanie ciągnęła się dookoła, z trzech stron budynku, w którym mieści się konsulat. Niewiele później kolejka objęła czwartą ścianę budynku. Było więc tak, że ludzie, którzy z "ogonka" przyłączali się do kolejki, patrzyli na tych wymarzniętych "szczęśliwców", którzy wchodzili na głosowanie - opowiadają ze śmiechem mężczyźni.

Nasi rodacy w Londynie powtarzają, że głosowali na Platformę Obywatelską i z ich rozmów ze znajomymi wynika, że większość osób udzieliła poparcia tej właśnie partii. Niektórzy przyznają, że oddali głos na Polskie Stronnictwo Ludowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie