Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do zobaczenia w niebie... wspominamy księdza infułata Józefa Wójcika, kapłana niezłomnego. W sobotę o 12 pogrzeb

Dorota KUŁAGA [email protected]
Wspominamy księdza infułata Józefa Wójcika, niezłomnego kapłana. Jego niezwykłe życie, walkę w obronie krzyża i Maryi, ostatnie słowa wypowiedziane do bliskich.

Pogrzeb w sobotę o godzinie 12

Pogrzeb w sobotę o godzinie 12

Pogrzeb księdza infułata Józefa Wójcika odbędzie się w sobotę o godzinie 12 w kościele świętego Andrzeja Apostoła w Suchedniowie. Wieloletni proboszcz tej parafii zostanie pochowany na miejscowym cmentarzu. Wcześniej, bo w piątek o godzinie 16, w tym samym kościele również odprawiona zostanie msza święta. Będzie też czuwanie wiernych przy trumnie z ciałem księdza infułata. W pogrzebie weźmie udział kilkuset księży, nie zabraknie też biskupów, znanych ludzi sportu i polityków.

W sobotę pożegnamy księdza infułata Józefa Wójcika, który zmarł 16 lutego w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach. Miał 80 lat. Pogrzeb rozpocznie się o godzinie 12 w kościele świętego Andrzeja Apostoła w Suchedniowie. Wybitny kapłan zostanie pochowany na pobliskim cmentarzu. Taka była jego wola...

W Świętokrzyskim Centrum Onkologii spędził ostatnie tygodnie swojego życia. Walczył z chorobą nowotworową. W ostatnich dniach bardzo cierpiał, ale nie skarżył się na ból. - Ja tego cierpienia nie żałuję. Znoszę je z pokorą. Ofiarowuję je za zwycięstwo prawdy, sprawiedliwości i miłości - mówił łamiącym się głosem ksiądz infułat w jednej z naszych ostatnich rozmów.

BYŁ ŚWIADOM, ŻE ODCHODZI...

W szpitalnym pokoju, w którym ksiądz infułat spędził ostatnie tygodnie życia, nie mogło zabraknąć wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej. Było też przywiezione w lutym specjalne błogosławieństwo od papieża Franciszka. I książki opowiadające o tym, jak "złodziej w sutannie" w 1972 roku wykradł z Jasnej Góry kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Władze komunistyczne "uwięziły" obraz, bo nie chciały dopuścić do tego, żeby nawiedzał poszczególne diecezje i parafie. Wędrowała tylko rama. Ksiądz wykradł obraz. W akcji pomogły mu dwie Siostry Służki z Mariówki i ksiądz Roman Siudek. Dzięki temu Matka Boża wróciła na szlak nawiedzenia do katedry w Radomiu. Kardynał Stefan Wyszyński określił te akcję jako najpiękniejsze dzieło Jego życia kapłańskiego.

W sobotę, 15 lutego, ksiądz infułat cieszył się jeszcze z odwiedzin bliskich mu osób.
Cieszył się też z dotychczasowych czterech złotych medali Polaków na igrzyskach w Soczi. Sport cały czas był mu niezwykle bliski, zawsze z ogromnym sentymentem wspominał olimpiadę w Atenach w 2004 roku, na której był kapelanem polskiej reprezentacji. W niedzielę kapelan ojciec Mariusz odprawił dla niego mszę w szpitalnym pokoju. Ksiądz infułat przyjął komunię świętą. - Był świadom, że odchodzi z tego świata. Prosił Boga o wybaczenie win tym, którzy zranili niejednokrotnie Jego kapłańskie serce. Dziękował Bogu za tych, których Pan życia i śmierci postawił na Jego kapłańskiej drodze - mówił nam Zbigniew Gretka, prezes Stowarzyszenia Autorów Polskich, bliski przyjaciel księdza infułata.

PAMIĘTAJCIE O MNIE W MODLITWIE

Ksiądz infułat Józef Wójcik zmarł w niedzielę, 16 lutego, około godziny 20.45 w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. - Z generałem Markiem Bieńkowskim, byłym Komendantem Głównym Policji, Jego wychowankiem, i opiekującym się Nim ofiarnie kuzynem, Bogdanem Borowieckim, będziemy nosić w sercu ostatnią, wspólnie odmówioną z księdzem infułatem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Będziemy czuć na sobie Jego ostatnie uczynione znakiem krzyża błogosławieństwo. Jego ojcowski ciepły uśmiech i ostatnie słowa: do zobaczenia w Niebie... Pamiętajcie o mnie w modlitwie... - ze wzruszeniem przytaczał te słowa Zbigniew Gretka.

To ostatnie spotkanie na zawsze pozostanie też w pamięci Marka Bieńkowskiego. - Księdza infułata znałem od czasu, gdy przyszedł do naszej parafii, a więc około 40 lat. Ostatnia wizyta w szpitalu była niezwykle wzruszająca. Już był bardzo osłabiony. Niemal nie mówił. Ostatkiem sił wyszeptał: co u ciebie słychać, Marku?. W tym pytaniu mieścił się cały infułat. Zawsze pytał o innych. To było niesamowite. Bardzo się ucieszył, gdy dowiedział się, że zostałem dziadkiem, bo był zaprzyjaźniony ze mną, z całą rodziną. Kiedy byłem Komendantem Głównym Policji, ten który był wielokrotnie więziony przez Służbę Bezpieczeństwa, często mnie zapraszał. Polubił policję. Bardzo nietuzinkowy człowiek. A teraz, rozmawiając z panią, patrzę na krzyż. Wisi nad drzwiami w moim gabinecie. Osobiście zawiesił go ksiądz infułat. On zawsze za mną podążał jak dobry duch...Bardzo będzie Go brakowało... - mówił nam generał Marek Bieńkowski, przyjaciel księdza Józefa Wójcika.

W SOBOTĘ OSTATNIE POŻEGNANIE

Pogrzeb wybitnego kapłana odbędzie się w sobotę o godzinie 12 w kościele świętego Andrzeja Apostoła w Suchedniowie. Wcześniej, bo w piątek o godzinie 16, w tym samym kościele odprawiona zostanie msza święta. Będzie też czuwanie wiernych przy trumnie z ciałem księdza infułata. - Piątkową mszę odprawi biskup radomski Adam Odzimek, a sobotnim uroczystościom będzie przewodniczył ksiądz biskup ordynariusz Henryk Tomasik. Będą też inni biskupi, w sumie spodziewamy się około 300 księży - powiedział ksiądz Marek Migocki, obecny proboszcz parafii, w której przez ponad 30 lat proboszczem był ksiądz infułat Józef Wójcik.

W pogrzebie weźmie również udział wiele znanych osób ze świata sportu, polityki, biznesu. W ostatniej ziemskiej drodze księdza infułata bardzo chcieli uczestniczyć ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, były sekretarz Jana Pawła II oraz arcybiskup Zygmunt Zimowski, przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, były biskup diecezji radomskiej. W tym czasie będą jednak w Rzymie, będą uczestniczyć w konsystorzu, czyli ważnym zgromadzeniu w Watykanie. Obydwaj przesłali jednak specjalne listy na tę uroczystość.

TO BYŁ KAPŁAN NIEZŁOMNY

- Już wiele powiedziano i napisano o księdzu infułacie. Chcę dodać, że był to kapłan niezłomny, kapłan Maryjny. W tych trudnych czasach, gdy zdejmowano krzyż ze szkolnych sal, on tego krzyża odważnie bronił. Wiedział, że jest to znak Bożej mądrości, miłości i łaski. Chciejmy Go zapamiętać jako człowieka niezłomnego, który cenił godność każdego człowieka. Ale gdy widział, że inni ludzie łamią Boże prawo, On o to prawo walczył. I zwyciężał. To był kapłan wielkiej wiary, nadziei i miłości. Miał dobre serce dla wszystkich - mówił nam arcybiskup Zygmunt Zimowski. I dodał, że w sobotę będzie akurat w Rzymie na konsystorzu, ale jak tylko przyleci do Polski, to pierwsze kroki skieruje do Suchedniowa.
- Uklęknę przy Jego grobie, pomodlę się w Jego intencji. Odprawię też mszę świętą w kościele w Suchedniowie, do którego często mnie zapraszał. Zawsze byłem blisko księdza infułata, a On był blisko mojej pasterskiej posługi - dodał arcybiskup Zimowski.

Odejście księdza infułata bardzo zasmuciło też Zbigniewa Gretkę, jednego z najbliższych przyjaciół. - Ponieśliśmy ogromną stratę. Serce płacze, ale Bogu dziękujemy za to, że mogliśmy żyć i pracować w promieniach świętości Jego kapłańskiego życia. Umiłowany księże Józefie. Niech dobry i miłosierny Pan da Ci wieniec chwały. Bóg Ci zapłać, że byłeś z nami i pośród nas. Do zobaczenia w niebie... - z ogromnym wzruszeniem zakończył Zbigniew Gretka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie