Doktor Zbigniew Wołcerz został Lekarzem Rodzinnym Roku w powiecie opatowskim w konkursie Hipokrates 2022

Doktor Zbigniew Wołcerz został Lekarzem Roku w kategorii Lekarz Rodzinny w powiecie opatowskim w plebiscycie Hipokrates 2022. Opowiedział o swojej pracy i zainteresowaniach.

Ukończył Akademię Medyczną w Lublinie. Ma 57 lat, jest mężem, ojcem i jak sam mówi – bardzo szczęśliwym dziadkiem. Ma trzy wnuczki, a dwie najmłodsze to bliźniaczki.

- Pracuję w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Medicus w Iwaniskach jako lekarz rodzinny. Przychodnię wybudowaliśmy wspólnie z lekarzami z powiatu. Mam też specjalizację z medycyny wewnętrznej i ogólnej – wyjaśnił doktor Wołcerz.

Do zadań lekarza rodzinnego należy zagwarantowanie wszystkim członkom rodziny, która jest pod jego kontrolą kompleksowej opieki medycznej. Medycyna wewnętrzna, a potocznie – interna, dotyczy leczenia schorzeń narządów wewnętrznych. - W naszej przychodni staramy się kompleksowo zadbać o pacjenta – powiedział lekarz. - Chcemy, by panowała w niej przyjazna atmosfera i żeby chory został dokładnie zdiagnozowany. W naszej placówce jest sprzęt do diagnostyki i laboratorium. Moim zadaniem jest też zadbanie, by pacjent umiał "poruszać się" w ochronie zdrowia, czego zaczyna wymagać się od medyków w ramach opieki koordynowanej. Przy przychodni działała do niedawna rehabilitacja. Niestety, Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił dalszego finansowania tego miejsca, a to wielka szkoda. Pani, która tam pracowała była rehabilitantką od kilkudziesięciu lat – tłumaczył.

Zbigniew Wołcerz zapytany o zainteresowania i hobby odpowiedział, że – dla każdego lekarza to praca jest największą pasją. Oprócz praktyki dużo czasu zajmują mi podróże – te bliższe i te dalsze. Razem z żoną jesteśmy zapaleńcami, jeżeli chodzi o wycieczki górskie. Może nie nazwiemy się taternikami – roześmiał się doktor - ale ta aktywność to jedno z najlepszych zajęć. Wędrujemy zarówno po stronie polskiej jak i słowackiej – powiedział lekarz. - Mówiąc jeszcze o hobby, bardzo lubię muzykę. Jeżeli chodzi o gatunki, to moje preferencje muzyczne są naprawdę różne. Jazz sprawia mi dużą przyjemność, między innymi legendarny Louis Armstrong, z drugiej strony ostre brzmienie rocka, szczególnie progresywnego i etno-rocka również wpisuje się w mój gust muzyczny. Ostatnio wraz z żoną wybrałem się na koncert alternatywnego zespołu "Dead Can Dance: z Lisą Gerrard i Brendanem Perry w rolach głównych. Bardzo dobrze się bawiliśmy – opowiadał Zbigniew Wołcerz.

Lekarz lubi psy. - Miałem wspaniałego owczarka niemieckiego, Niko. Niestety, umarł rok temu. Od pewnego czasu bijemy się z myślami, ponieważ nie wiemy czy chcemy przechodzić jeszcze raz przez stratę czworonoga, która jest w pewnym momencie nieunikniona. Wraz z żoną traktowaliśmy Niko jak członka rodziny. Wciąż nie wiem, czy będę miał kolejnego psa – wyjawił doktor.

Zapytany o powód zostania lekarzem, Zbigniew Wołcerz odpowiedział, że nie pamięta dlaczego wybrał tę ścieżkę, ale jest zadowolony z wyboru. - To było tak dawno temu, pamięć zawodzi. Jedno jest pewne – nie zmieniałbym niczego, jeśli chodzi o zawód. Czasem, prawdę mówiąc nachodzą mnie myśli, jak to by było nie być lekarzem, a kimś zupełnie innym. Mimo to dobrze, że wykonuję taką pracę. Niczego nie żałuję. Zadowolenie pacjentów to dla mnie duża nagroda – stwierdził Zbigniew Wołcerz.

- Kiedy dowiedziałem się o wygranej w plebiscycie poczułem wielkie zaskoczenie. Każde wybory, każda taka sytuacja, kiedy jest się docenianym przez ludzi, pacjentów to wspaniałe uczucie, a jednocześnie egzamin dla lekarza. Tytuł Lekarza Rodzinnego Roku jest dla mnie dużą satysfakcją. Dziękuję - zakończył doktor Zbigniew Wołcerz.