Dominika - studentka z wieloma sukcesami

12 najzdolniejszych

12 najzdolniejszych

Rozpoczynamy cykl artykułów o naszych najzdolniejszych studentach - stypendystach ministra nauki i szkolnictwa wyższego. W tym roku jest ich tylko 12. Przedstawimy naszych najzdolniejszych i potem będziemy śledzić ich losy, chcąc odkryć, jak wykorzystuje się u nas największe talenty.

Dominika Długosz, studentka ekonomii na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach, w życiu nie miała lekko. Wytrwałością, uporem i ciężką pracą przezwyciężyła ograniczenia, jakie postawiło przed nią życie. Dziś może powiedzieć, że odniosła sukces.

Aktywna studentka - tak Dominika mówi o sobie. Czy nie ze zbyt dużą dozą skromności? Jest wiceprezydentem międzynarodowej organizacji studenckiej AISEC Polska Komitet Lokalny Kielce, gdzie pełni funkcję wiceprezydenta do spraw finansowych. Działa w Studenckim Kole Naukowym Koncept. Brała i bierze nadal udział w licznych konferencjach naukowych, publikuje prace, organizuje różne akcje i szkolenia, sama nieustannie także szkoli się i dokształca. Za ubiegły rok akademicki osiągnęła średnią na poziomie 4,86. Ministerialne stypendium dostała po raz drugi.

WUJEK BYŁ WZOREM

Za bary ze światem wzięła się zaraz po tym, jak się na nim pojawiła, czyli w 1984 roku. W rodzinnym domu w Drugni Rządowej, małej miejscowości leżącej w gminie Pierzchnica, nigdy się nie przelewało. Kuchnię i jeden pokój dzieliła z siedmiorgiem rodzeństwa. To było motywacją, żeby coś robić i wyrwać się ze wsi do Kielc, gdzie miała szansę rozwoju.

Dominika Długosz

Dominika Długosz

Ma 25 lat. Urodziła się w Drugni Rządowej, gmina Pierzchnica. Ma mamę Danutę, tatę Stanisława, siedmioro rodzeństwa i narzeczonego Marka. Ukończyła Technikum Ekonomiczne w Chmielniku. Studentka drugiego roku studiów drugiego stopnia na kierunku ekonomia na Wydziale Zarządzania i Administracji Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Członkini studenckiego Koła Naukowego Koncept. Wiceprezydent AIESEC Polska Komitet Lokalny Kielce do spraw finansowych. Dwukrotna stypendystka ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

- Odkąd pamiętam, zawsze miałam świadectwo z paskiem. Byłam wzorową uczennicą. Lubiłam się uczyć - przyznaje Dominika. - Kiepskie warunki mieszkaniowe nie zniechęcały mnie do nauki. Wręcz przeciwnie. Często zdarzało się, że odrabiałam lekcje "na kolanie", bo młodsze rodzeństwo zajmowało jedno wspólne biurko. Wzorem do naśladowania był dla mnie zawsze mój wujek, Henryk Długosz, brat mojego ojca, który wychowywał się w naszym domu. Mówił nam zawsze, że bez nauki niewiele da się w życiu osiągnąć. Motywował mnie i moje rodzeństwo. Był przykładem, że dzięki nauce i ciężkiej pracy można w życiu wiele osiągnąć i do czegoś dojść - dodaje.

Życie na wsi to jednak przede wszystkim obowiązki domowe. Tych Dominika miała bardzo wiele. - Opieka nad młodszym rodzeństwem, praca w gospodarstwie, zarabianie na życie - wylicza. - Od najmłodszych lat zarabiałam wspólnie z rodzeństwem na własne wydatki. Chodziłam na jagody, które potem sprzedawaliśmy, a pieniądze przeznaczaliśmy na podręczniki i przybory szkolne. To tak mi weszło w krew, że jeszcze w ubiegłe wakacje zbieraliśmy jagody i sprzedawaliśmy na bazarach, mimo że nie narzekam na swoją sytuację finansową w tym momencie - dodaje.

KRĘCĄ JĄ PIENIĄDZE

- Zawsze pasjonowałam się finansami - mówi Dominika. Dlatego wybrała Technikum Ekonomiczne w Chmielniku. Po jego ukończeniu zdecydowała - a jakże! - o podjęciu studiów ekonomicznych w ówczesnej Akademii Świętokrzyskiej.
Na studiach od razu ostro wzięła się za naukę, pomna rad, których udzielał wujek. Na trzecim roku dołączyła do studenckiego Koła Naukowego Koncept.

Zaangażowała się w jego działalność. Zaczęły się konferencje naukowe, pisanie referatów, pierwsze publikacje, organizowanie warsztatów przedsiębiorczości, akademii młodego inwestora, akcji charytatywnych. Wtedy dostała pierwsze ministerialne stypendium naukowe. - Nie byłoby to możliwe bez wsparcia, jakiego udzieliła mi opiekunka naukowa koła, magister Joanna Rogalska. Pokazała mi możliwości rozwoju w kole i perspektywy, które otwiera przede mną działalność naukowa - podkreśla Dominika.

Na czwartym roku zapisała się do AIESEC. Szybko została wiceprezydentem kieleckiego komitetu tej organizacji. Zarządza jej finansami, prowadzi księgowość, odpowiada za płynność finansową. - Z tym wiążę swoją przyszłość. Chciałabym pracować w branży finansowej. Marzę, by zostać na przykład dyrektorem finansowym jakiejś korporacji - zdradza Dominika. - AIESEC daje mi możliwość realizacji mojej pasji. To przełożenie teorii, czyli tego, czego się uczę, na praktykę. Ważne jest coś jeszcze. I w kole, i w AIESEC są wspaniali ludzie. Można z nimi ciężko pracować i super się bawić. Poznałam tam prawdziwych przyjaciół - zaznacza.

WYCHODZI ZA MĄŻ I SZUKA PRACY

Nigdy nie zapomniała o swoich najbliższych. W równiej mierze im, jak i swojej ciężkiej pracy zawdzięcza to, kim jest i co osiągnęła. - Dużym wsparciem był dla mnie przez cały okres studiów mój chłopak, a teraz już narzeczony Marek Wiewióra, który jest nauczycielem, a od ubiegłego roku dyrektorem szkoły w Drugni. Kiedy trzeba było, mogłam liczyć na jego słowa wsparcia i motywacji. Był i jest dla mnie sprężyną, napędzającą mnie do dalszej nauki i pracy. Dlatego w maju wychodzę za niego za mąż - mówi z uśmiechem. - Rodzina również mnie wspierała i była wyrozumiała dla mojej ciągłej nieobecności w domu z powodu konferencji, wyjazdów, szkoleń i tak dalej - dodaje.

Dziś, w przededniu ukończenia studiów, rozgląda się za pracą. Oczywiście tylko w branży finansowej. - Tak sobie myślę, że może ten artykuł zainteresuje potencjalnego pracodawcę, który zaoferuje mi pracę w dziale finansowym swojej firmy - śmieje się.