Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotykałeś kota? Zgłoś się do szpitala! Pierwszy od sześciu lat przypadek wścieklizny w powiecie kieleckim

/mors/
Wszystkie osoby, które w dniach od 24 sierpnia do 8 września zostały w rejonie ulicy Cedro-Mazur w Cedzynie pogryzione lub podrapane przez małego, pręgowanego kotka, powinny zgłosić się do szpitala, gdzie zostaną zaszczepione przeciwko wściekliźnie.

Takiego przypadku nie odnotowano w Kielcach co najmniej od sześciu lat. - To był maleńki, bezpański kotek, którego w ubiegłym tygodniu znalazł jeden z mieszkańców ulicy Cedro-Mazur. Zaopiekował się nim. Gdy kociak go ugryzł, zawiózł go do weterynarza. Zwierzak został poddany leczeniu, niestety, nie przeżył - powiedział nam Wiesław Wyszkowski, powiatowy lekarz weterynarii.

Gdy zwierzę podejrzane o wściekliznę miało kontakt z człowiekiem, zawsze jest poddawane 15-dniowej obserwacji pozwalającej potwierdzić lub wykluczyć tę bardzo groźną chorobę. Jednak w tym przypadku było to niemożliwe, więc martwy kociak został niezwłocznie przekazany do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Kielcach. - Wstępne wyniki badań potwierdziły, że kot chorował na wściekliznę - poinformował nas w piątek po południu powiatowy lekarz weterynarii. - Jednak pewność będziemy mieć dopiero w sobotę, gdy nasze ustalenia potwierdzi Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.

Natychmiast powiadomiono o problemie służby sanitarne. - Osoby, które w okresie od 24 sierpnia do 8 września zostały pogryzione lub podrapane przez nieznanego, małego, bo zaledwie trzymiesięcznego kotka w okolicach ulicy Cedro-Mazur proszone są o zgłoszenie się na oddział zakaźny szpitala przy ulicy Radiowej - dorośli, a dzieci na ulicy Langiewicza - apeluje Grażyna Majewska, państwowy, powiatowy inspektor sanitarny w Kielcach.

Osoby te powinny zostać natychmiast przebadane i zaszczepione przeciwko wściekliźnie. - Wiem, że wiele osób boi się tych zastrzyków, ale zapewniam, że dziś nie są one ani bolące, ani niebezpieczne jak kiedyś, gdy były to szczepionki innego rodzaju - zapewnia Wiesław Wyszkowski.

Powiatowy lekarz weterynarii zachęca też, aby na oddziały zakaźne zgłaszały się wszystkie osoby, które zostały pogryzione ostatnio przez jakiekolwiek zwierzęta, zarówno bezpańskie, jak i te domowe. Należy też zachować ostrożność w kontaktach z czworonogami, bo jeszcze nie wiadomo, czy był to jednostkowy przypadek, czy chorych zwierząt było więcej. - Być może wiele rzeczy robimy na wyrost, ale to bardzo niebezpieczna, śmiertelna choroba - mówi Wiesław Wyszkowski. Zapewnia też, że nie należy się obawiać kontaktu z wirusem pozostawionym przez zwierzę w środowisku, np. glebie czy powietrzu. Jeśli świeci słońce, w ciągu godziny staje się on nieaktywny, jest też wrażliwy na środki dezynfekcyjne, dlatego należy starannie myć ręce po kontaktach ze zwierzętami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie