Pewien urzędnik z rejonu kieleckiego, wcale nie najniższej rangi, sprawia swoim podwładnym duży kłopot. Otóż najchętniej przezeń przeglądanymi stronami w Internecie, w służbowym komputerze są takie, które przedstawiają ostre seksualne sceny. Ale nie to przyzwyczajenie jest najgorsze, tylko fakt, że przy okazji ściągane są na urzędową sieć paskudne wirusy, blokujące dostęp do oficjalnych dokumentów.
Seks w Internecie też bywa zakaźny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!