Pani Irena prawdziwy dom chce postawić od 2005 roku. Wtedy wystąpiła do Urzędu Gminy Morawica w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy. Otrzymała ją. Rok później Starostwo Powiatowe w Kielcach wydało pozwolenie na budowę. Pani Irena zaczęła roboty, ale niedługo potem postanowiła podzielić i odsprzedać część swej działki wraz z rozpoczętą budową. Sama chciała postawić dom na zostawionej sobie parceli. W tym czasie zmienił się miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy i zgodnie z zapisem uchwały działkę należącą do pani Ireny uznano za teren rolny, mimo że kobieta miała ważne pozwolenie na budowę. "Echo Dnia" pisało o tym w lutym 2009 roku. Wtedy też Marian Buras, wójt gminy Morawica, tłumaczył, że działka pani Ireny z rolnej na budowlaną zostanie przekształcona przy kolejnych zmianach w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
GDYBY NIE KIOSK…
Pani Irena nie mogła czekać. W kwietniu tego roku zwróciła się do gminy o wydanie zgody na budowę budynku gospodarczego. Dostała ją. Prace ruszyły w lipcu. - Kupiliśmy też ten kiosk jako uzupełniające pomieszczenie, żebym mogła coś zrobić - opowiada kobieta. Budyneczku nie udało się wykończyć. Brakuje ogrzewania, w ściany wdarła się wilgoć, w prowizorycznej łazience woda zamienia się w lód.
Barak jest teraz dla małżeństwa jedynym schronieniem na zimę. - Martwię się, czy uda nam się przetrwać. Potrzebuję pomocy fachowców, bo nie wiem, czemu w budynku się leje. Kiedy gmina wreszcie zmieni plan? Przez decyzję władz straciłam osiem lat życia i pieniądze. Tak mnie przyjęła moja ojczysta ziemia - płacze pani Irena.
ZMIENIMY PLAN
- Współczuję pani Irenie, ale na pewno nie z naszego powodu znalazła się w tej sytuacji. Po naszej stronie nie ma złej woli. Na 100 procent przekształcimy działkę pani Szewczyk - obiecuje Marian Buras, wójt gminy Morawica.
Informuje, że gmina podpisała umowę z warszawską firmą na realizację zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Mają one wejść w życie w maju przyszłego roku. - Ale nie wiem, czy nie będzie wydłużeń. To nie ode mnie zależy. Procedura przekształceń jest bardzo skomplikowana. Opiniuje je kilkanaście instytucji. Idziemy pani Irenie na rękę. Jeśli procedura pójdzie jak z płatka, będzie tak, jak w umowie - mówi wójt Buras.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?