Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat rodziny z Jędrzejowa. Dariusza nie przyjęto do szpitala MSWiA w Kielcach, kilka dni później trafił pod respirator na Czerwonej Górze

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Wideo
od 16 lat
- To był koszmar. Przeżyłam najtrudniejsze chwile mojego życia. Syn dzwonił do wszystkich z rodziny, by się pożegnać. Podłączali go pod respirator – mówi płacząc pani Marzena Poświat z Jędrzejowa. Jej 30-letni syn Dariusz zachorował na COVID-19. Gdy trafił do Szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Kielcach jeden z lekarzy po zbadaniu miał poklepać go po ramieniu i odesłać do domu mówiąc, że lada moment wydobrzeje. Na drugi dzień jego stan był dramatycznie ciężki i mężczyzna otarł się o śmierć. Pani Marzena skierowała do Prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Mężczyzna z Jędrzejowa miał wyzdrowieć w trzy dni, trafił pod respirator

Do naszej redakcji zgłosiła się pani Marzena Poświat z Jędrzejowa. Jej syn Dariusz Poświat zachorował na początku stycznia na COVID-19. W związku z tym, że czuł się coraz gorzej – duszności, kaszel, wysoka temperatura, został skierowany z Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej do Szpitala MSWiA przy ulicy Wojska Polskiego w Kielcach. Było to 9 stycznia.

- Od razu pojechaliśmy na miejsce. Na przyjęcie przez lekarza czekaliśmy na zewnątrz budynku. Dodam, że było wtedy zimno, a syn czuł się fatalnie. Zaczął cały się trząść, więc się zaniepokoiłam. Lekarz jednak był mocno opryskliwy. Na samym początku powiedział, że jest zajęty i że mamy czekać. Później syn przeszedł przez kolejne badania. Miał prześwietlenie płuc, morfologię, CRP i inne. Lekarz po wszystkim poklepał syna po ramieniu, powiedział, że nic mu nie jest i za trzy dni powinien poczuć się lepiej – opowiada pani Marzena. - Wróciliśmy do domu, ale było tylko gorzej. Syn miał gorączkę prawie 40 stopni, był tak słaby, że z trudem utrzymywał się na nogach. Całą noc próbowałam zbić temperaturę, ale nic nie pomagało. Kaszel był okropny, syn mówił, że czuje jakby mu płuca rozrywało. Następnego dnia rano zadzwoniłam znów do Szpitala MSWiA, gdzie był już inny lekarz dyżurujący. Lekarz po tym, jak spojrzał na wyniki badań syna był zdziwiony, że nie został przyjęty do szpitala. Znów zadzwoniłam do lekarza rodzinnego i po opisaniu sytuacji syn został pilnie skierowany do Szpitala w Czerwonej Górze. Przyjechała po niego karetka. W szpitalu stwierdzono niewydolność płuc na poziomie 80 procent – mówi mama mężczyzny.

Leczenie w szpitalu w Czerwonej Górze

Z początku pan Dariusz był leczony tlenem, a jego stan określano jako ciężki. - Jednego dnia nie mogłam się do niego dodzwonić. Nikt nie odbierał i zaczęłam się mocno niepokoić. Po pewnym czasie syn zadzwonił do mnie, aby się pożegnać, gdyż zostanie podpięty pod respirator. To był koszmar. Syn żegnał się ze mną, rodziną i swoim kolegą. Od razu pojechałam do szpitala, ale nie wpuszczono mnie na Intensywną Terapię. Nie da się opisać tego, co przeżyłam. Teraz nie dziwie się lekarzom, że mnie nie wpuścili, bo nie wiem jakbym się zachowała widząc syna podpiętego do tych wszystkich urządzeń – zaznacza płacząc kobieta.

Pan Dariusz przez kilka dni był w śpiączce. - Cudem Boskim przeżył. Zaraz po wybudzeniu miał zwidy i mówił sam do siebie. Po pomocy psychiatry i lekach sytuacja się ustabilizowała. Niestety do tej pory syn nie widzi na prawe oko. Jest jeszcze kilka innych powikłań, z którymi musimy się zgłaszać do specjalistów – podsumowuje kobieta.

Pani Marzena złożyła 3 lutego do Prokuratury Rejonowej w Jędrzejowie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lekarza ze Szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Kielcach, który odesłał jej syna do domu.

Oficjalne stanowisko szpitala. Nie może udzielać żadnych informacji

Skontaktowaliśmy się ze szpitalem i poprosiliśmy o komentarz do tej sprawy. - Uprzejmie informuję, iż zgonie z obowiązującymi przepisami, SP ZOZ MSWiA w Kielcach imienia świętego Jana Pawła II nie może udzielać żadnych informacji osobom nieupoważnionym. Zakaz ten dotyczy nie tylko stanu zdrowia osoby, której udzielano świadczeń zdrowotnych oraz jego pozostałych danych osobowych, ale również informacji dotyczących samego faktu, czy danej osobie udzielano świadczeń zdrowotnych w podmiocie leczniczym czy też nie. Jednocześnie uprzejmie informuję, iż w związku z otrzymaną wiadomością, SP ZOZ MSWiA w Kielcach im. św. Jana Pawła II podejmie czynności mające na celu wyjaśnienie opisanej przez Panią sprawy - czytamy w piśmie podpisanym przez zastępcę dyrektora do spraw medycznych Andrzeja Ozimirskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie