Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat z bezdomnym mężczyzną w bloku Kielcach. "Nie trzeźwieje, bywa niebezpieczny" - mówią ludzie (WIDEO)

Iwona Rojek
W wieżowcu na ulicy Nowy Świat 16 a w Kielcach lokatorzy mają wielki problem z 50-letnim agresywnym bezdomnym, który mieszka na klatce schodowej na różnych piętrach albo w piwnicy. Trwa to już dwa lata. Rzadko trzeźwieje, często za to wyzywa, załatwia swoje potrzeby fizjologiczne gdzie popadnie, bywa niebezpieczny dla otoczenia. W nocy krzyczy pod oknami, nie daje spać. Ludzie nie wiedzą jak można by się go pozbyć, jak go uratować i otrzymać upragniony spokój.

Wszyscy próbują wspólnymi siłami rozwiązać tę sytuację, ale nie mają pomysłu co mogliby zrobić. Całą sprawę komplikuje fakt, że został on wyeksmitowany przez rodzoną siostrę mieszkającą ze swoją rodzinę w tym samym bloku.

– Rozumiemy to, że kobieta pozbyła się uciążliwego członka rodziny z mieszkania i nie chce mieć z nim nic wspólnego, bo zrobił z jej życia piekło – mówi Andrzej Wilkosz, członek zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej w imieniu lokatorów.

Faktycznie kobieta potwierdza, że dla niej ta sprawa zakończyła się wraz z wyrokiem sądu. – Nie jestem nic więcej w stanie uczynić dla brata żyjącego jak menel – wyjaśnia. - Muszę ratować własną rodzinę, inaczej wszyscy pójdziemy na dno.

Zdesperowani przedstawiciele zarządzających tym budynkiem po prośbie i interwencjach mieszkańców kieleckiego wieżowca spotkali się w tej sprawie w piątek z policją w nadziei, że uda się wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie.

Grażyna Buszek, zarządca Zespołu Zarządów Nieruchomości Grupa City Service razem z członkiem zarządu wspólnoty Łucją Pęcak mówią, że usiłują pozbyć się tego problemu od dwóch lat i nie dają rady.

– Jednak zdarzają się sprawy nie do rozwiązania – mówi Grażyna Buszek.

– Spotykaliśmy się wielokrotnie z mieszkańcami tej klatki i większość też nie wie co można zrobić z tym człowiekiem. Są i tacy, którzy patrzą na niego, gdy widzą jak się kończy, podobno pije prawie 40 lat, to z litości wynoszą mu słoik z zupy, kawałek chleba, poduszkę, ale to niczego nie zmienia. Bo za chwilę coś mu odbija i staje się groźny dla otoczenia. Alkohol zrobił w jego mózgu niesamowite spustoszenia - mówi pani Grażyna.

Z drugiej strony Andrzej Wilkosz dodaje, że ten 50 letni bezdomny mężczyzna mieszkał w tej klatce od urodzenia, zmarli jego rodzice, wyrzuciła go siostra i nie ma gdzie pójść. Alkoholizm go pokonał. Nawet jak go policja zabierze to następnego dnia wraca w to samo miejsce. Tylko do tego bloku, tego miejsca czuje sentyment.

Również aspirant Łukasz Styrcz, dzielnicowy z Komisariatu III policji, który przybył na spotkanie razem z aspirantem sztabowym Robertem Łakomcem, kierownikiem Rewiru Dzielnicowych dobrze znają tę sprawę, bo byli wielokrotnie wzywani przez mieszkańców tego bloku na interwencję.

– Takie sytuacje zdarzają się pewnie w różnych dzielnicach i jeśli taka osoba nie chce dobrowolnie zgłosić się na leczenie odwykowe, to my nie możemy wiele uczynić, jedynie zabrać ją do Ośrodka Terapeutyczno Interwencyjnego przy ulicy Żniwnej, tam wytrzeźwieje, a następnego dnia znów wraca w to samo miejsce- mów aspirant sztabowy Robert Łakomiec.

Tłumaczy, że kontaktowali się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie, zgłosili też sprawę do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w 2017 roku. – Na leczenie przymusowe czeka się dwa lata – informuje policjant. – W tym wypadku to już niedługo , bo mamy 2019 rok. Jak ten bezdomny zostanie zabrany na oddział leczenia uzależnień i przestanie pić, wtedy może dostać mieszkanie w ośrodku przy ulicy Żniwnej. Można byłoby umieścić go w różnych placówkach, ale warunkiem jest zachowanie trzeźwości, a w tym wypadku jak widać jest to niemożliwe - mówi aspirant Łakomiec.

Brakiem szybkiego rozwiązania problemu jest też załamana zarządca Grażyna Buszek. – Od dawna zamierzamy wyremontować klatkę schodową w tym bloku i wymienić instalację elektryczną, ale nie ma jak – mówi. - Może ktoś z czytelników podpowie jak rozwiązać taki problem.

Zdaniem Andrzeja Wilkosza, członka zarządu Wspólnoty powinny być jakieś placówki, które mogłyby przyjąć człowieka pod wpływem alkoholu i wtedy zacząć go leczyć, a nie już na wstępie zastrzegać, że musi być trzeźwym, albo gdy raz się upije to się go wyrzuca. W takim stanie rzeczy skazany jest na śmierć.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!


Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Jest droższe niż myślisz!



Co nas wkurza w zimie na polskich drogach?



Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy skierowanych do Polaków




One urodzą w 2019. Idzie nowe baby boom



Co wiesz o prowadzeniu auta zimą? Quiz


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie