Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałkowy wieczór na pływalni Mors przy Szkole Podstawowej numer 27 przy ulicy Marszałkowskiej (dawna Toporowskiego). Kilkanaście minut po godzinie 21 osoby wchodzące na basen zauważyły w jego najpłytszej części młodego człowieka znajdującego się w wodzie z twarzą do dołu. Policjant, który w wolnym czasie przyszedł popływać, ruszył na pomoc. Zaalarmowani zostali ratownicy. 27-latek został wydobyty z wody i rozpoczęła się reanimacja, którą przejęła potem załoga karetki.
- Udało się przywrócić nieprzytomnemu 27-latkowi czynności życiowe. Kielczanin został zabrany do szpitala. Na pływalni nie ma monitoringu. Obaj ratownicy byli trzeźwi. Z ich relacji wynikało, że mężczyzna trenował interwałami. Ostro pływał, a potem robił sobie krótkie przerwy - informował Karol Macek z kieleckiej policji.
- Nie byłem świadkiem zajścia, więc trudno mi o nim opowiadać. Student, który był reanimowany i któremu przywrócono akcję serca, najprawdopodobniej wszedł na basen 45 minut wcześniej - mówił we wtorek kierownik pływalni Piotr Hajdukiewicz.
QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect
ZOBACZ TAKŻE:
66-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Spowodował wypadek w Szpetalu Górnym
(Źródło: pomorska.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?