Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Kielcach, które od listopada 2010 roku jest w stanie likwidacji, w ubiegłym roku sprzedało budynek dworca przy ulicy Czarnowskiej oraz przyległe grunty. Nieruchomości za łączną kwotę blisko 20 milionów złotych nabył POLCOM INVESTMENT III z Warszawy. Inwestor chce stworzyć nowoczesne, zintegrowane centrum komunikacyjne z częścią handlową.
Jak już informowaliśmy, strony z uwagi na nieuregulowany stan prawny dwóch działek wciąż nie podpisały finalnej umowy o sprzedaży. W maju zeszłęgo roku likwidator PKS założył w Sądzie Rejonowym w Kielcach sprawę o zasiedzenie nieruchomości. Po drodze przepadły trzy terminy rozpraw. Termin kolejnej wyznaczono na 16 maja.
APEL ZWIĄZKOWCÓW
Tymczasem z każdym miesiącem pogarsza się i tak fatalna sytuacja finansowa przewoźnika, który ma około 9 milionów złotych wierzytelności, głównie wobec ZUS i "skarbówki". Wszystkie wpływy na konto spółki od razu przejmuje komornik.
Na początku kwietnia wspólny głos w sprawie zabrały trzy działające w PKS związki zawodowe. Wystosowały apel do przedstawicieli władzy, polityków i sądu o pomoc w ratowaniu zakładu pracy. Proszą sąd o przyspieszenie wydania orzeczenia o zasiedzeniu działek. Twierdzą, że nie ma ku temu żadnych przeszkód. Podkreślają, że sprzedaż działak jest warunkiem dalszego funkcjonowania spółki. "Pieniądze te pozwolą na spłacenie wszystkich długów przedsiębiorstwa i zaprzestanie działalności komorników" - czytamy w piśmie.
Jednocześnie związkowcy wysuwają oskarżenia pod adresem sądu. "Postępuje tak, aby stosownego orzeczenia nie wydać i zapewnić komornikowi czas, żeby doprowadzić nas do kompletnej zapaści finansowej". Ich zdaniem komornik mógłby się wstrzymać z egzekucją wierzytelności do czasu wpłaty blisko 20 milionów złotych przez inwestora.
MOŻE POTRWAĆ
Sędzia Marcin Chałoński, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, informuje, że sprawa PKS została objęta specjalnym nadzorem przez prezesa Sądu Rejonowego. Jak podkreśla, przyspieszy to jej bieg, ale nieznacznie.
- Sprawy o zasiedzenie są jednymi z najtrudniejszych, zwłaszcza przy tak skomplikowanym stanie prawnym jak w tym przypadku. Sprawa trwa tyle, ile musi, niektóre trwają latami. Ta jest doniosła społecznie tylko że to żaden argument, choć bierzemy ten aspekt pod uwagę - mówi sędzia Chałoński.
PROSTA SPRAWA
Nie zgadza się z tym Marek Wołoch, likwidator PKS Kielce. Jego zdaniem sprawa dotycząca zasiedzenia jest prosta. - Do tych działek nie ma innych właścicieli niż skarb państwa, a stronami postępowania są PKS, prezydent Kielc, marszałek województwa i Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. Dlatego sądzę, że do końca czerwca sąd wyda postanowienie, a jeśli tego nie zrobi, będzie dla mnie jednoznaczne, że nie chce wydać, bo nie ma ku temu żadnych przesłanek - mówi Marek Wołoch.
Zapewnia, że nie dopuści do ogłoszenia upadłości przedsiębiorstwa, choć stosowny wniosek trzyma w szufladzie od kikunastu miesięcy. - Bardzo się zakurzył i mam nadzieję, że tak pozostanie, choć jest coraz trudniej - podkreśla Wołoch.
Dodaje, że 650 tysięcy złotych, które uzyskał od właściciela spółki, Ministerstwa Skarbu Państwa, pozwoliły wypłacić załodze wynagrodzenia za marzec. - Wystarczy jeszcze na kwiecień i maj. Ale czerwca nie mam zabezpieczonego - informuje.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
