Droga przez mękę

Ruch samochodowy na tak wąskiej drodze stwarza zagrożenie dla innych.
(fot. Sz. Basiński)

Boją się o własne życie, ale jeszcze bardziej o dzieci, które chodzą ulicą Kościuszki w Staszowie do szkoły. Według mieszkańców, droga jest zbyt wąska, a obie jej strony zarasta bujna roślinność. Do tego dochodzi zwiększający się z każdym rokiem ruch samochodowy.

- Od lat staramy się, by władze dojrzały nasz problem, ale jak dotąd - niewiele zrobiono - żalą się mieszkańcy ulicy Kościuszki, łączącej Staszów z Rytwianami.

Siedem lat bez skutku

- Od siedmiu lat bezskutecznie zabiegamy o wyczyszczenie ulicy Kościuszki, od strony przepompowni wody w Rytwianach - mówią mieszkańcy.

Po obu stronach asfaltu zalega masa ziemi i mułu, naniesionego w czasie ostatniej powodzi, co sprawia, że porasta tam bujna roślinność, uniemożliwiająca dobrą widoczność. Z tej przyczyny ulica ta stała się bardzo wąska i niebezpieczna. Już niejednokrotnie dochodziło do sytuacji, w której zagrożone było zdrowie i życie jej użytkowników. - Winni są zarządcy drogi, którzy nic nie robią w tym kierunku, ażeby polepszyć bezpieczeństwo na tym odcinku ulicy Kościuszki - twierdzą mieszkańcy.

List otwarty do burmistrza

Mieszkańcy nie chcą dłużej czekać. Wystosowali list otwarty do burmistrza Staszowa Romualda Garczewskiego. Przypominają w nim, że 21 maja 2003 roku otrzymali pisemne zapewnienie zastępcy burmistrza Andrzeja Walczowskiego, iż droga zostanie oczyszczona do końca czerwca 2003 roku...

Od tamtej pory minęły już trzy lata, a stan nawierzchni nie uległ poprawie. - Jak długo jeszcze mamy prosić i czekać na pomoc ze strony lokalnych władz? Dlaczego tylko przed wyborami składa się piękne obietnice, a po uzyskaniu stanowiska zapomina się o ludziach i ich potrzebach? - oburzają się mieszkańcy.

Ruch coraz większy

Kiedy kilka lat temu oddano do użytku nowy most na rzece Czarnej, ruch na tej trasie znacznie się zwiększył. Niestety, przy realizacji inwestycji nie zadbano o odpowiedni stan drogi.

- Mała widoczność powoduje utrudnienia w ruchu. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo dla pieszych, rowerzystów i kierowców, a przede wszystkim dla dzieci - relacjonuje Henryka Woś, jedna z mieszkanek. - Coroczne wycinanie krzewów i zarośli rosnących na poboczu nie przyczynia się do poprawy jej stanu. Od kilku lat staramy się, by władze miasta dostrzegły problem i usunęły ziemię z asfaltu i zarośla, które "weszły" na około jedną trzecią drogi. Chcemy tylko, by gmina zadbała o istniejący asfalt, a nie kładła za kilka lat nowej nawierzchni - mówi Henryka Woś.

Na więcej nie stać...

- Od kilku lat niwelujemy zagrożenie powstałe na tej drodze - zapewnia burmistrz Staszowa Romuald Garczewski. - Grupa interwencyjna wycina krzaki i zarośla, co ma poprawić widoczność dla kierowców. Na większe prace nie ma pieniędzy. Trzeba zacząć od podstaw, wyczyścić rowy, zrobić pobocza, ale jak na razie w budżecie nie ma pieniędzy na tak szeroki zakres robót - rozkłada ręce burmistrz Garczewski.

Ulica Kościuszki, łącząca Staszów z Rytwianami, służy jako objazd, jeśli jest zamknięty odcinek drogi Staszów - Połaniec. Tak było podczas powodzi. Zdarza się to także, kiedy dochodzi do wypadków drogowych na trasie do Rytwian. Wtedy cały ruch jest skierowany na tę wąską drogę...