Obowiązkowe kursy za 4 tysiące złotych i trening jazdy po autodromie dla zawodowych kierowców - takie są założenia nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Rzecz w tym, że nie są do niej przygotowane ośrodki szkoleniowe, pracodawcy ani sami kierowcy.
W tym tygodniu weszła w życie nowelizacja ustawy o transporcie drogowym i prawa o ruchu drogowym, która bardzo zmienia wymagania wobec zawodowych kierowców i firm transportowych. Przedsiębiorcy będą co pięć lat wysyłać obecnie zatrudnionych kierowców na szkolenia okresowe. Z kolei osoby, które chciałyby podjąć pracę w firmie transportowej, muszą przejść kwalifikację wstępną, czyli specjalne szkolenie dla kierowców kategorii D i C. Ma ono kosztować 4 tysiące złotych, które zapłaci przyszły zawodowy kierowca.
- Koszty szkolenia dla już pracujących będzie pokrywać pracodawca. Ma ono kosztować 400 złotych, a każdy z naszych blisko 400 kierowców będzie musiał je przechodzić raz na 5 lat. Dla takiej firmy jak nasza to około 160 tys. złotych dodatkowych kosztów - mówi Paweł Zwierzchowski, wiceprezes Kieleckiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.
DLA SZKÓŁ JESZCZE DROŻEJ
Ośrodki szkoleniowe na nową ustawę patrzą jeszcze bardziej sceptycznie: żeby prowadzić kursy dla zawodowców będą musiały dysponować autodromem za 9 milionów złotych albo symulatorem jazdy za jedyny milion.
- W Niemczech są trzy takie autodromy, czyli specjalne tory z platformami do trenowania poślizgu i innymi przeszkodami. U nas na razie nie ma ani jednego. Wątpię też, żeby jakieś ośrodki szkoleniowe z naszego regionu było stać nawet na symulator - mówi Jarosław Cebula, kierownik Ośrodka Szkolenia Zawodowego Kierowców Ligi Obrony Kraju. - Myślę, że zostanie wybudowany jeden autodrom w kraju, gdzie będzie można wykupić szkolenia praktyczne. U nas będą realizowane szkolenia teoretyczne.
ŻEBY BYŁO BEZPIECZNIEJ
Po co te zmiany? Przede wszystkim prawo polskie trzeba dostosować do wymogów unijnych. Poza tym, zdaniem ministerstwa transportu, zdecydowanie ma się zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach.
- Jeśli weźmie się pod uwagę koszty odszkodowań, leczenia ofiar wypadków i straty nimi spowodowane, te koszty szkoleń nie wydają się już takie olbrzymie. Poza tym na przystosowanie się do tych wymagań mamy przynajmniej dwa lata i może ośrodkom szkoleniowym tyle czasu na to wystarczy - pociesza Czesław Dawid, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?