W styczniu tego roku rozpoczęła się przebudowa drogi wojewódzkiej numer 751 na ponad sześciokilometrowym odcinku od ronda w Suchedniowie, przy zjeździe z drogi ekspresowej numer 7 do końca wsi Michniów. To duża inwestycja, warta 39 milionów złotych. Planowane są przebudowa jezdni na odcinku o długości 6230 metrów, 13 skrzyżowań i budowa ronda u zbiegu ulic Mickiewicza i Bodzentyńskiej w Suchedniowie. Powstanie też chodnik o szerokości 2 metrów, ścieżki rowerowe o takiej samej szerokości, oraz ciągi pieszo-rowerowe, 14 zatok autobusowych, oraz miejsca parkingowe. Przebudowany zostanie przejazd kolejowy na stacji Berezów, oraz kanalizacja sanitarna i gazociąg.
Inwestycja spowodowała duże utrudnienia komunikacyjne w Suchedniowie. Droga jest rozkopana, kierowcy muszą w kilku miejscach stać na światłach, bo ruch odbywa się wahadłowo. Mieszkańcy, zarówno kierowcy jak i piesi, mają kłopot z poruszaniem się po miasteczku. I szybko się to nie zmieni, bo wykonawca, firma Fart, na zakończenie prac ma czas mniej więcej do końca lata 2023 roku. Suchedniowianie postępy robót śledzą na bieżąco i w większości nie są z nich zadowoleni. Bywało, że wyłączany z ruchu był spory odcinek drogi i przez długi czas nic się tam nie działo. Kontrowersje już na początku inwestycji wzbudziła wycinka 250 rosnących przy drodze 751 drzew. Teraz prace nabrały tempa, ale ostatnimi poczynaniami drogowców mieszkańcy są mocno zdziwieni.
Niedawno na ogrodzeniach posesji przy ulicy Bodzentyńskiej, od strony zalewu, zaczęto montować drobne, plastikowe siatki. - Zapytałem, po co to? Odpowiedziano mi, że po to, żeby żaby nie przechodziły. To bezsens. 40 lat tu mieszkam i ani jednej żaby na ulicy nie widziałem - mówi jeden z mieszkańców. Siatka jest wysoka, pojawiła się na bramach i przęsłach ogrodzeń. Także tych, które mają wysoką podmurówkę, której żadna żaba, a tym bardzie ropucha, która nie potrafi skakać, nie pokona. Ogrodzeń nie ustawiono za to tam, gdzie nie ma domów i teoretycznie płazy mogłyby przechodzić. Zabezpieczenia nie są więc szczelne, choć właściwie nic to nie szkodzi.
Płazy mają swoje trasy migracyjne, które pokonują najpierw wiosną, idąc w kierunku wody, gdzie odbywają rozród, a następnie jesienią, wracając na zimowiska. Podczas przekraczania dróg chronione zwierzęta masowo giną pod kołami samochodów. Jednak na ulicy Bodzentyńskiej takiego zjawiska nigdy nie było, co potwierdzają leśnicy z Nadleśnictwa Suchedniów, mieszczącego się przy remontowanej drodze. Po co w ogóle zakładać siatki, które niczemu nie służą, za to kosztują, podobnie, jak ich montaż? Z kierownikiem inwestycji, Kajetanem Żabą - Żabińskim, po raz kolejny nie udało się nam skontaktować. Nie odbierał telefonu, nie zastaliśmy go także na placu budowy. Dariusz Miernik, wiceburmistrz Suchedniowa poinformował nas, że montaż siatek zabezpieczających przed przedostawaniem się zwierząt na teren budowy na ulicy Bodzentyńskiej, na odcinku od skrzyżowania z ulicą Mickiewicza do skrzyżowania z Jasną, został wprowadzony w decyzji środowiskowej dla inwestycji. Co ciekawe, ogrodzenie ma być zainstalowane czasowo i po zakończeniu budowy zdjęte.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?