Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga porażka polskich piłkarzy ręcznych w Rio

Paweł Hochstim z Rio de Janeiro, PK
Brazylia rio de janeiro 09 08 2016igrzyska xxxi olimpiady drugi mecz grupowy polakow przeciwnik niemcy na zdjeciu michal daszekfot.andrzej szkocki/ polska press
Brazylia rio de janeiro 09 08 2016igrzyska xxxi olimpiady drugi mecz grupowy polakow przeciwnik niemcy na zdjeciu michal daszekfot.andrzej szkocki/ polska press Andrzej Szkocki/Polska Press
Polscy piłkarze ręczni doznali drugiej porażki na igrzyskach w Rio de Janeiro. Biało-czerwoni przegrali we wtorek z Niemcami 29:32.

Niemcy byli faworytem meczu z Polakami z kilku powodów – po pierwsze są aktualnym mistrzem Europy, a w rozgrywanym w Polsce turnieju spisali się znacznie lepiej od biało-czerwonych, ale także w Rio de Janeiro znacznie lepiej rozpoczęli turniej i wprost mówią, że przyjechali tutaj po złoto. Młody niemiecki zespół – tylko dwóch graczy ma ukończone 30 lat, w tym najstarszy w zespole rzadko wchodzący na boisko bramkarz Silvio Heinevetter – w pierwszej kolejce w dobrym stylu pokonał Szwedów 32:29, a tymczasem Polacy ulegli Brazylii 32:34.

Ale było coś, co nakazywało mieć nadzieję – na mecze z Niemcami polski zespół potrafi się specjalnie mobilizować, co pokazał już wielokrotnie. I rzeczywiście, na boisku Areny Przyszłości w Parku Olimpijskim zobaczyliśmy nieco inny polski zespół, niż ten, który dwa dni wcześniej przegrał z Brazylią. Niestety, lepszy był też rywal, bo Niemcy to zespół wyraźnie mocniejszy od Brazylii. Poza tym w naszym zespole znów był problem ze środkiem obrony i z tej strefy Niemcy zdobyli najwięcej bramek. A proste błędy w rozegraniu piłki dały rywalom okazje do kontr. Jak na dłoni było widać, że nasz zespół nie ma klasycznego środkowego rozgrywającego, który pokierowałby grą i w potrzebie ją uspokoił.

Zaczęło się słabo, bo Andreas Wolff obronił karnego Karola Bieleckiego, ale jednak biało-czerwoni długo utrzymywali kontakt z Niemcami, których przewaga w pierwszej połowie wynosiła maksymalnie trzy gole. Źle od początku bronił bramkarz Piotr Wyszomirski, który nie odbił żadnej piłki i w 13. minucie zmienił go Sławomir Szmal. Zaczął podobnie jak Wyszomirski, ale, gdy trzy minuty po wejściu na boisko i wpuszczeniu dwóch goli odbił wreszcie piłkę, broniąc rzut swojego kolegi z Vive Tauronu Kielce Tobiasa Reichmanna, stał się mocnym punktem drużyny.

Niestety, Polacy, choć mieli ku temu okazję, ani razu w tym meczu nie prowadzili. W 26. minucie przed szansą stanął Łukasz Gierak, ale chyba trema olimpijska sprawiła, że popełnił prosty błąd kroków. A fakt, że do przerwy polski zespół przegrywał dwoma golami to wina nerwowej gry w końcówce, bo choć biało-czerwoni mieli przewagę jednego zawodnika, to dali sobie rzucić dwa gole, a sami dwukrotnie – za sprawą Michała Szyby i Gieraka – nie trafili w bramkę. Nasi reprezentanci mieli problemy z zatrzymaniem najskuteczniejszego do przerwy w ataku Fabiana Wiede.

Polacy źle skończyli pierwszą połowę (nie wykorzystali gry w przewadze, stracili w niej gola) i... źle zaczęli drugą, bo Niemcy błyskawicznie odskoczyli na pięć goli i biało-czerwoni znów musieli gonić. Nie pomagała im w tym świetna momentami gra w bramce rywali Wolffa, który kilka razy zatrzymał bardzo dobre rzuty Polaków. Kto wie, czy kluczową interwencją tego nie meczu nie była piękna parada przy rzucie Michała Jureckiego, który kończąc kontrę w 45. minucie mógł doprowadzić do remisu. Niemcy długo nie mogli wtedy zdobyć gola, a Polacy odrobili prawie całe straty. Prawie. Niestety, w kolejnych minutach sytuacja się odwróciła i to biało-czerwoni nie mogli pokonać Wolffa, przez co mistrzowie Europy znów odskoczyli na cztery gole i tym razem dogonić się nie dali.

Biało-czerwoni kolejne spotkanie rozegrają w czwartek o godz. 16.30 czasu polskiego, gdy w Arenie Przyszłości zmierzą się z Egiptem. Chcąc awansować do olimpijskiego ćwierćfinału – z każdej grupy wychodzą po cztery zespoły – polscy gracze muszą pokonać zespół z Afryki.

Polska – Niemcy 29:32 (14:16)
Polska: Wyszomirski, Szmal – Lijewski 3, Jachlewski 1, Krajewski 2, Bielecki 10 (4), Wiśniewski, Bartosz Jurecki 1, M. Jurecki 3, Syprzak 4, Daszek 2, Kus, Gierak 2, Szyba 1. Trener: Tałant Dujszebajew.

Niemcy: Wolff 1 – Gensheimer 5 (3), Lemke, Wiencek 3, Reichmann 2, Wiede 5, Pekeler 1, Strobel 2, Groetzki, Hafner 4, Kuhn 4, Dissinger, Drux 5. Trener: Dagur Sigurdsson.

Karne. Polska: 4/5 (rzut Bieleckiego obronił Wolff). Niemcy: 3/4 (rzut Gensheimera obronił Szmal). Kary. Polska: 10 minut (Jachlewski, Bielecki, Wiśniewski, M. Jurecki, Kus po 2). Niemcy: 14 minut (Dissinger czerwona kartka za faul, Pekeler, Hafner po 4, Drux, Wiencek po 2).

Sędziowali: O. Raluy i A. Sabroso Ramirez (Hiszpania). Widzów: 5000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie