Drugi Spływ Kajakowy imienia Jerzego Głowackiego odbędzie się w sobotę, 26 września. Wydarzenie przełożono z sierpnia, przez pandemię koronawirusa. Uczestnicy wypłyną z Pińczowa (teren przy moście) o godzinie 9 rano. Trasa prowadzi oczywiście Nidą, aż do przystani kajakowej w Chrobrzu. Stamtąd uczestnicy wrócą autami na teren Klubu Kon - Tiki do Pińczowa, gdzie planowany jest wspólne grillowanie i poczęstunek. Będzie także grochówka prosto z kuchni polowej.
Wpisowe kosztuje 15 złotych od osoby. Sprzęt zapewnia klub. Zapisy prowadzone są pod numerem telefonu: 880 264 369.
Organizatorami spływu są: Burmistrz Miasta i Gminy Pińczów, Stowarzyszenie Klub Wodny Kon - Tiki, Stowarzyszenie Ziemia Pińczowska.
W tym roku za bezpieczeństwo podczas spływu będą odpowiedzialni druhowie z OSP Chruścice.
Przypomnijmy, że w 2019 roku zorganizowano pierwszy spływ imienia Jerzego Głowackiego, aby upamiętnić pierwszego prezesa klubu i założyciela. Uczestniczyło nim mnóstwo osób. Rodzina, przyjaciele Jerzego Głowackiego i sympatycy sportów wodnych. Wśród osób, które uczestniczyły w spływie było kilka osób z rodziny Jerzego Głowackiego. Członkowie rodziny bardzo się wzruszyli, że to wydarzenie nosiło imię tak bliskiej dla nich osoby. Pani Janina Głowacka – żona świętej pamięci Jerzego Głowackiego łamiącym się głosem podziękowała wszystkim za zaangażowanie i obecność. Powiedziała, że bierze czynny udział w spływie - bo do niej należy podtrzymanie tradycji męża, który uwielbiał pływać kajakiem.
Uczestnikami spływu byli licznie zgromadzeni mieszkańcy Pińczowa, którzy chcieli oddać hołd honorowemu prezesowi i założycielowi Klubu Kon - Tiki. Nie zabrakło burmistrza Pińczowa Włodzimierza Baduraka wraz z żoną Małgorzatą. Po zakończonym spływie pan burmistrz nam powiedział:- Dziękuję wszystkim zaangażowanym w organizację spływu: osobom z klubu Kon - Tki, ze Stowarzyszenia Ziemia Pińczowska a także strażakom ochotnikom z OSP Chroberz i OSP Chruścice za pomoc, opiekę i zabezpieczenie spływu. To dzięki tym osobom spływ przebiegał bezpiecznie. Cieszę się także, że tyle osób wzięło w nim udział i uczciło ważną osobę związaną z naszym miasteczkiem jakim był pan Jerzy Głowacki. Mam nadzieję - do zobaczenia za rok.
Tak też się stało - w tym roku również organizowany jest spływ ku pamięci Jerzego głowackiego.
Relacja z pierwszego spływu dostępna jest tutaj: Ponad 80 osób uczestniczyło w Pierwszym Spływie Kajakowym imienia Jerzego Głowackiego [ZDJĘCIA, WIDEO]
Jerzy Głowacki
Wielki miłośnik sportów wodnych. Człowiek niezwykłej energii. Wielokrotnie odznaczany za działalność społeczną i sportową. Współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Pińczowie, twórca Klubu Wodnego w Pińczowie, pierwszy prezes dawnego klubu. Był także prezesem honorowym klubu. Niestety zmarł w czerwcu 2017 roku. Aby upamiętnić pamięć o nim organizowany jest sierpniowy spływ kajakowy.
Bardzo się cieszył z reaktywacji Klubu Kon - Tiki. Jak mówił na spotkaniu mającym na celu reaktywację klubu w 2012 roku:
- Jestem wzruszony tym spotkaniem - powiedział pan Głowacki - 45 lat temu przyjechałem do Pińczowa z Gdańska. Wtedy założyliśmy Klub przy PTTK, który potem przekształcił się w KON-TIKI. Nazwę tę wymyśliła Berta Króliczek - kierowniczka Muzeum, a zarazem wielka miłośniczka sportów wodnych. Pierwsza stanica wodna była za Nidą, w baraku. Wtedy już wzięliśmy udział w I Międzynarodowym Spływie na Dunajcu. Potem sami zorganizowaliśmy I Ogólnopolski Spływ Dygasińskiego. Gdy do Pińczowa przyjechał Reczek, znany ówczesny działacz sportowy, był tak urzeczony naszą działalnością, że obiecał budowę ośrodka wodnego z prawdziwego zdarzenia. I w ten sposób w niedługim czasie powstał MOSiR. Przy nim założyliśmy WOPR.
W 2015 roku zorganizowano wielką uroczystość z okazji 50 - lecia działalności klubu. Uczestniczyło w nim około 100 osób związanych z nim. Nie zabrakło także pana Głowackiego, który wspominał wtedy: - Do Pińczowa przyjechałem w 1961 roku z Gdańska. Od samego początku widziałem, że jest wielu zainteresowanych sportami wodnymi. Ponieważ w tej grupie znalazło się kilku wyjątkowych zapaleńców, postanowiłem z nimi powołać taki klub, który zrzeszałby miłośników sportów wodnych. Pomysł udało się dosyć szybko zrealizować. Szybko rozwijało się życie sportowe w Pińczowie.Pozyskaliśmy kawałek ziemi, na której w czynie społecznym wybudowaliśmy najpierw pierwszą, a potem drugą halę. Ta pierwsza został oddana do użytku już w 1975 roku - opowiadał Jerzy Głowacki.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?