Tatuś szesnastoletniego kielczanina, przebywający na emigracji zarobkowej za granicą, zadzwonił do naszej redakcji ze skargą na jedną z ponadgimnazjalnych szkół. Oświadczył, że niepokoi się o syna, bo słyszał, że na dużych przerwach uczniowie schodzą się w pracowni i razem z nauczycielką popijają alkohol. Na pytanie, czemu sam porządku z latoroślą nie zrobi odparł, że jego w kraju nie ma, a żona się boi o czymś takim pedagogom wspominać.
W tej pracowni nie tylko robi się, ale i zdobywa doświadczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!