- Przyjedźcie i zobaczcie pozostałości po dzisiejszej nocnej libacji na naszym podwórku, które znajduje się w centrum miasta. Rozbity mur, porozwalane cegły i smród uryny, który nie pozwala otworzyć okien - dzwoniła do redakcji młoda mieszkanka kamienicy przy ul. Dużej.
- Mamy to nieszczęście, że nasze podwórko jest przechodnie i wszelkie męty zakupują alkohol w całonocnych delikatesach przy rynku, a potem wchodzą na nasze podwórko i urządzają sobie suto zakrapiane imprezy. Nie dają spać, sikają, gdzie popadnie, twierdząc przy tym, że nasze podwórko to taki rodzaj miejskiego szaletu. A tak nam obiecywano przy wyborach, że powstanie jeszcze jeden komisariat policji, aby patrolować właśnie okolice Rynku. I co? Nie ma ani komisariatu, ani patroli - skarżyła się mieszkanka kamienicy.
- Nie mieliśmy skarg ze strony mieszkańców, ale wzmogę patrole w tych okolicach i złapanych tam delikwentów od razu będziemy kierować do izby wytrzeźwień. To ich na pewno ostudzi - zapowiedział Stanisław Błocho, zastępca komendanta z Komisariatu III Policji w Kielcach.
Zadzwoniliśmy również do administratora kamienic przy ul. Dużej, Miejskiego Zarządu Budynków z pytaniem, czy w bramach prowadzących do pasażu między Rynkiem a ulicą Dużą nie można zamontować bramek, drzwi lub innych zabezpieczeń chroniących przed nocnymi intruzami.
- Najpierw musimy rozeznać sytuację, przeprowadzić wizję lokalną i spisać w jakim stanie znajduje się budynek i co zostało zniszczone. Obejrzeć, czy jest możliwość zainstalowania jakichkolwiek zabezpieczeń w obu wejściach na podwórko - stwierdził Grzegorz Malarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Budynków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?