Dwa tygodnie dla prezydenta na rozwiązanie sprawy Jurajskiej 1 w Kielcach. Konferencja Projektu Świętokrzyskie Bogdana Wenty

- Spotykamy się dzisiaj w tym miejscu, ponieważ mieszkańcy bloku - mówimy o około 100 lokalach mieszkaniowych i 20 użytkowych - mają duży problem w Urzędzie Miasta w Kielcach z uzyskaniem dokumentów, które pozwolą im stworzyć księgę wieczystą. Państwo zgłosili się do biura europosła Bogdana Wenty z prośbą o pomoc. Nie ukrywamy, że to element naszej kampanii wyborczej, ale jeśli zmieni się prezydent i będzie to Bogdan Wenta postaramy się załatwić tę sprawę w możliwie jak najkrótszym terminie. Jeśli nie, postaramy się przypilnować tej sprawy, by zakończyła się pomyślnie dla mieszkańców - mówił
Dariusz Gacek, kandydat na radnego z Komitetu Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty.

Głos zabrały mieszkanki bloku przy Jurajskiej 1.

- Przeprowadziłam się tutaj ze Starachowic, myśląc że będzie lepiej. Kupiłam mieszkanie i choć za nie zapłaciłam, nie jestem jego właścicielką. Jest mi bardzo przykro, bo pan prezydent obiecywał nam, że sprawa zostanie załatwiona, jeśli wyższe instancje orzekną, że ma wydać zaświadczenia. Niestety nie zrobił tego - mówiła jedna z mieszkanek, pani Justyna.

- Mamy też realne problemy. Banki żądają ubezpieczenia kredytów, nie możemy założyć księgi wieczystej. To dodatkowe koszty - dodała.

Historię bloku i interwencji w Urzędzie Miasta przedstawiła Agata Kaźmierczyk, także mieszkanka bloku przy Jurajskiej 1.

- Jako mieszkańcy próbujemy od początku rozwiązać tę sprawę. W momencie, gdy uzyskaliśmy pozwolenie na użytkowanie budynku, wydawało nam się, że podpisujemy akty i mieszkania stają się nasze. Okazało się, że brakuje jednego prostego dokumentu, którego Urząd Miasta w Kielcach nie chce wydać. Mimo orzeczeń Samorządowego Kolegium Odwoławczego, wysyłanych przez niego ponagleń i próśb o wskazanie osób, które są za to odpowiedzialne, urząd nie wydaje nam dokumentów. Prezydent odpisuje SKO na ich pisma, twierdząc, że nie musi tego robić. Postanowiliśmy jako mieszkańcy działać. W czerwcu spotkaliśmy się z prezydentem, który stwierdził, że nie może poświadczyć nieprawdy. Zapytałam go, co w sytuacji, gdy sąd przyzna nam rację. Powiedział, że to jest niemożliwe, ale jeśli tak będzie - wyda zaświadczenia. Sąd przyznał nam rację, zapadł wyrok wskazujący na bezczynność organu. Prezydent zamiast wydać zaświadczenia, złożył kasacje od wyroku - wyjaśniła mieszkanka.

- Chyba musimy zaapelować do prezydenta Wojciecha Lubawskiego, by rozwiązał tę sprawę. Ma pan dwa tygodnie, by wyjść z tego z twarzą, przed ewentualną drugą turą wyborów - mówił Dariusz Gacek.